Demonstracje w Kirgistanie. Minister pracy ledwie uniknęła pobicia

Demonstracje w Kirgistanie. Minister pracy ledwie uniknęła pobicia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kilka tysięcy ludzi demonstrowało w Oszu na południu Kirgistanu, domagając się dymisji prezydent kraju Rozy Otunbajewej. Część z demonstrujących chciała pobić minister pracy i zatrudnienia Ajguł Ryskułową, która wyszła uspokoić tłum przed merostwem.
Część ludzi, którzy zgromadzili się przed merostwem, by wyrazić poparcie dla kontrowersyjnego mera miasta Melisa Myrzakmatowa, chciała pobić Ryskułową. Minister uciekła samochodem przed rozwścieczonym tłumem. Zwolennicy Myrzakmatowa domagali się rozmowy z nim, ponieważ krążyły pogłoski o jego dymisji. Mer miasta, mianowany jeszcze przez obalonego prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, bardzo krytyczny wobec rządu tymczasowego, nie pojawiał się publicznie od czasu spotkań w tym tygodniu z przedstawicielami władz w Biszkeku.

Według portalu eng.24.kg uczestnicy trwających od czwartku demonstracji przed merostwem zaczęli się rozchodzić wkrótce po pojawieniu się około południa w piątek Myrzakmatowa, który wyjaśnił zebranym, że nikt go zdymisjonował. Przemawiając do tłumu, Myrzakmatow podkreślał społeczne problemy Oszu, brak paliwa w miejscowej ciepłowni i krytykował pracę pierwszego wicepremiera Amangeldego Muralijewa. Kiedy mer i wicepremier Azimbek Beknazarow, który pojawił się z nim na zaimprowizowanym podium, opuścili miejsce demonstracji, niemal wszyscy ludzie rozeszli się.

Osz w połowie czerwca stał się epicentrum zamieszek na tle etnicznym między Kirgizami a mniejszością uzbecką. Uzbecy, którzy w Oszu stanowią około 40 procent ludności, oskarżają mera tego drugiego pod względem wielkości miasta Kirgistanu o związek z czerwcowymi zamieszkami, w których według najnowszego oficjalnego bilansu zginęły 393 osoby.

Chaos w Kirgistanie panuje od kwietnia, kiedy w wyniku zamieszek na ulicach Biszkeku obalono prezydenta Bakijewa. W starciach z policją i wojskiem zginęło wówczas 85 ludzi. Tymczasowe władze Kirgistanu próbują utrzymać stabilność kraju, jednak doszło do zamieszek etnicznych na południu kraju.

PAP, arb