Berlusconi nie przyszedł na rozprawę

Berlusconi nie przyszedł na rozprawę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. Wikipedia) 
Pod nieobecność Silvio Berlusconiego odbyła się przed sądem w Mediolanie kolejna rozprawa w procesie, w którym premier Włoch oskarżony jest o przekupienie brytyjskiego adwokata Davida Millsa w zamian za złożenie korzystnych zeznań.
Szef rządu włoskiego, który w tym czasie przewodniczył obradom Rady Ministrów na temat interwencji międzynarodowej w Libii, poprosił w liście wysłanym do sądu, aby rozprawa toczyła się bez niego w normalnym trybie.

Według aktu oskarżenia Berlusconi miał wręczyć Millsowi 600 tys. dolarów łapówki i w zamian za to adwokat złożył korzystne dla premiera zeznania w dwóch toczących się śledztwach w  sprawie zarzutów finansowych. W osobnym procesie Mills został już skazany na cztery i pół roku więzienia za tę korupcję przez sądy dwóch instancji, ale następnie uznano sprawę za  przedawnioną. Adwokat premiera Niccolo Ghedini zapewnił po poniedziałkowej rozprawie, że Berlusconi będzie stawiał się w sądzie "o ile to będzie możliwe".

Do mediolańskiego sądu przybyła ponad 20-osobowa grupa zwolenników Berlusconiego na czele z podsekretarzem stanu w  ministerstwie infrastruktury Mario Mantovanim, który proces nazwał "agresją wymierzoną w szefa rządu". Obecne w tej grupie kobiety powiedziały, że nie należą do żadnej partii politycznej. - Chcemy wyrazić poparcie dla naszego wielkiego premiera, bo  mamy dosyć tej wrzawy wokół niego, zawsze przeciwko niemu - podkreśliły.

Kolejne posiedzenie sądu w sprawie Millsa odbędzie się 9 maja, a  po tej dacie - także w dwa następne poniedziałki maja, czerwca i lipca; zgodnie z deklaracją obrony premiera, że ma on czas przychodzić na rozprawy tylko w tym dniu tygodnia.

Jednocześnie przed mediolańskim sądem toczą się dwa inne procesy, w sprawie oszustw finansowych w telewizji Berlusconiego, Mediaset. 6 kwietnia powinien rozpocząć się czwarty proces - w sprawie prostytucji nieletnich w domu premiera. Obrona wnioskuje jednak o przesunięcie tego terminu, ponieważ musi zapoznać się z 20 tys. dokumentów, przekazanych jej właśnie przez prokuraturę.

zew, PAP