"Zbrodnie Hitlera nie wystarczają, by usprawiedliwić wypędzenia"

"Zbrodnie Hitlera nie wystarczają, by usprawiedliwić wypędzenia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Erika Steinbach (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Zbrodnicza polityka Hitlera nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem wypędzeń Niemców w czasie II wojny światowej i po niej - oświadczyła szefowa Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach.
W Berlinie odbyło się doroczne przyjęcie zorganizowane przez Związek Wypędzonych. Wbrew zapowiedziom na uroczystość nie przybyła kanclerz Niemiec Angela Merkel - ze względu na badanie kolana, operowanego w  zeszłym tygodniu. Obecny był minister spraw wewnętrznych Hans-Peter Friedrich.

"Belgia też została napadnięta"

Steinbach powiedziała w przemówieniu, że "wzdłuż i wszerz" i "przepraszającym tonem" mówi się w  kontekście wypędzeń o przyczynach i skutkach. - Tak. Bez narodowego socjalizmu nie byłoby masowych wypędzeń Niemców. Ale sama hitlerowska polityka przemocy nie jest wystarczającym uzasadnieniem - oświadczyła szefowa BdV.

- W przeciwnym razie wypędzona musiałaby zostać także znacząca niemiecka grupa narodowościowa w Belgii. Tam również były masakry, porównywalne z tą w Lidicach (w Czechach). Przykładem jest mała miejscowość Vinkt - mówiła Steinbach. W maju 1942 r. Niemcy rozstrzelali w czeskiej wiosce Lidice ponad 170 Czechów. W  Vinkt niedaleko Gandawy z rąk niemieckich żołnierzy zginęło 86 cywilów. - W każdej rodzinie były ofiary. I Belgia została tak samo napadnięta przez Niemcy jak Polska -  powiedziała szefowa BdV.

"Wschód Rzeszy pod polską administracją"

Steinbach dodała, że do "ekscesów nazistów" dochodziło także we Francji. - Dlaczego zatem mieszkańcy Kraju Saary nie zostali wypędzeni przez Francję? Kraj Saary również znajdował się pod administracją francuską po 1945 r., tak jak wschód Rzeszy niemieckiej był pod polską i rosyjską administracją - dodała Steinbach.

Jej zdaniem, dobrze się stanie, jeśli planowane w Berlinie centrum muzealno-dokumentacyjne na temat wysiedleń Niemców uwzględni również kontekst historyczny sięgający do czasów przed wybuchem II wojny światowej, a nawet nastaniem reżimu narodowosocjalistycznego. - Jestem przekonana, że zgodne z prawdą podejście do losów i faktów historii europejskiej szybciej uzmysłowi wszystkim, iż narody Europy żyją na wspólnym fundamencie oraz że wiedza o  tym, co łączy, ułatwi przezwyciężenie okropieństw z przeszłości - oświadczyła szefowa BdV.

Szef MSW dziękuje Steinbach

Niemiecki minister spraw wewnętrznych podziękował BdV i Erice Steinbach za pielęgnowanie pamięci o losach niemieckich wypędzonych. Jego zdaniem, ludzie, którzy doświadczyli wypędzeń, są w stanie zrozumieć obecne cierpienie mieszkańców Japonii czy Libii, którzy w wyniku tragicznych wydarzeń utracili wszystko. - Utrata domu, bliskich, ojczyzny jest bolesna, niemal nieludzko bolesna. Kto to przeżył, chce, by także przyszłe pokolenia dowiedziały się czegoś na ten temat. To uzasadnione - powiedział Friedrich.

Zaznaczył, że mówienie o własnym cierpieniu nie oznacza relatywizacji cierpień innych. - Byłoby jednak źle, gdybyśmy nie mogli mówić o bezprawiu wypędzeń. Pełne zaakceptowanie historii jest ważne dla  pojednania - dodał niemiecki minister.

zew, PAP