Wśród grupy uchodźców są trzy rodziny, dwie z nich pochodzą z Erytrei, a jedna z Nigerii. Po przyjedźcie do Polski grupa zostanie zabrana do ośrodka dla uchodźców do Dębaku pod Warszawą. Formalności związane z przyznaniem im statusu uchodźców mogą być przeprowadzone w ciągu miesiąca.
Sikorski podkreślił, że cała Europa jest pod wrażeniem szczodrości i gościnności, z jaką Tunezja przyjęła uchodźców nie tylko z Libii. Wyraził jednocześnie nadzieję, że przywódca Libii Muammar Kadafi wreszcie zrobi to, czego od niego oczekują sami Libijczycy i społeczność międzynarodowa, czyli odda władzę i wtedy większość uchodźców, także tych przebywających w Tunezji, wróci do domu. Szef dyplomacji nawiązał także do zmian ustrojowych, które po ucieczce prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego mają miejsce w Tunezji. Jego zdaniem, kraj ten obecnie "stoi na progu nowej, demokratycznej polityki, co zbliża go do Europy".
Szef resortu spraw zagranicznych przypomniał, że Polska dała początek upadkowi komunizmu i dlatego teraz z fascynacją i solidarnością śledzi to, co dzieje w Tunezji, która - jak mówił - zainicjowała arabskie przebudzenie. - Nam się udało i wy też odniesiecie sukces - zapowiedział. Wyraził jednocześnie nadzieję, że zmiany demokratyczne w Tunezji zainspirują cały region.
Sikorski zapewnił, że Polska podczas swojego przewodnictwa w Radzie UE będzie wspomagać Tunezyjczyków w ich drodze do osiągnięcia sukcesu. - Już zaapelowałem do moich rodaków, ale także wszystkich mieszkańców UE, aby wrócili i cieszyli się wspaniałymi atrakcjami turystycznymi waszego kraju - mówił.
zew, PAP