Wcześniej Bractwo zapowiedziało, że nie weźmie udziału w zaplanowanej po południu masowej manifestacji na placu Tahrir w Kairze przeciwko rządzącym. Partia Wolności i Sprawiedliwości oświadczyła, że decyzja ta wynika z "obaw przed wciągnięciem ludzi w nowe krwawe starcia ze stronami, które usiłują wzniecić więcej napięć" - wynika z komunikatu opublikowanegona stronie internetowej ugrupowania.
Od trzech dni w Egipcie dochodzi do ostrych starć sił bezpieczeństwa z demonstrantami występującymi przeciwko nowym władzom wojskowym. Podłożem zajść jest opór wojskowych przed wyznaczeniem ścisłego terminarza przekazania władzy cywilom. Od 19 listopada w całym kraju w związku z demonstracjami zginęło 35 osób. Partia Wolności i Sprawiedliwości wezwała Najwyższą Radę Wojskową o pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które popełniły "ohydne zbrodnie" oraz o zaprzestanie przelewu krwi.
W następstwie krwawych zamieszek ulicznych w Kairze i innych miastach egipski rząd złożył rezygnację. Decyzji tej nie przyjęła jednak Najwyższa Rada Wojskowa. Analitycy zwracają uwagę, że do masowych wystąpień ludności dochodzi mimo zapowiedzianych wyborów parlamentarnych, których pierwsza faza ma odbyć się 28 listopada. Wybory mogą jednak opóźnić się w następstwie sporów o kształt przyszłej konstytucji. Według wojskowych, nowa ustawa zasadnicza powinna wyłączyć siły zbrojne spod kontroli parlamentu i zapewnić im decydujący głos w najważniejszych sprawach państwowych. Partie polityczne nie zgadzają się na taki model władzy.
PAP, arb