Liga Arabska stale ponawia pod adresem Damaszku wezwania do spełnienia obietnic zakończenia trwającej od 10 miesięcy przemocy w tym kraju. Szef Ligi Arabskiej podkreślił, że zgodnie z porozumieniem między Ligą a rządem syryjskim powinien on zmniejszać obecność wojska w miastach i uwolnić tysiące osób uwięzionych od marca zeszłego roku, to jest od rozpoczęcia protestów antyrządowych.
- Obserwatorzy (z ramienia Ligi) starają się zbadać panującą sytuację, zorientować się, czy przemoc słabnie, jaka jest sytuacja aresztowanych, czy wycofywane są z miast pojazdy wojskowe - dodał el-Arabi. Jednocześnie dał do zrozumienia, że oczekiwania wobec obserwatorów przerastają ich rzeczywiste możliwości.
El-Arabi podkreślił, że Meszaal odegrał rolę w przekonywaniu rządu syryjskiego, aby podpisał porozumienie z Ligą Arabską. - Od początku kryzysu my, z Hamasu, i ja osobiście dokonaliśmy wielkiego wysiłku na rzecz rozwiązania kryzysu na drodze politycznej i kontynuujemy te starania - oświadczył Meszal.
W Damaszku znajduje się główna kwatera Hamasu poza Strefą Gazy, gdzie ugrupowanie to rządzi od 2007 roku. Syria, wraz z Iranem, jest jednym z głównych sojuszników Hamasu w regionie. Jednak powstanie przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada osłabiło więzy między nim a Hamasem. Hamas odmówił agitowania w obozach uchodźców palestyńskich w Syrii na rzecz rządu Asada. Ugrupowanie to jednak nadal utrzymuje oficjalnie swą kwaterę główną w Damaszku.
zew, PAP