Porażką USA zakończyła się dwudniowa debata publiczna w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad polityką wobec Iraku. Zabrało w niej głos blisko siedemdziesięciu mówców.
Debata odbyła się na żądanie ruchu niezaangażowanych i miała umożliwić przedstawienie poglądów krajom nie mającym swojego przedstawiciela w Radzie Bezpieczeństwa. Reprezentanci piętnastu krajów wchodzących w skład Rady zabrali głos na zakończenie dyskusji.
Niemal wszyscy dyskutanci podkreślili konieczność zaostrzenia reżimu kontroli w Iraku, która ma dowieść, że kraj ten nie dysponuje bronią masowej zagłady.
Większość wyraziła życzenie, by stworzyć rządowi irackiemu możliwość udowodnienia, iż jest szczery, kiedy zgłasza gotowość bezwarunkowego przyjęcia inspektorów rozbrojeniowych.
Nikt z przemawiających nie poparł stanowiska administracji amerykańskiej, która naciska na Radę Bezpieczeństwa, by uchwaliła rezolucję przewidującą nie tylko zaostrzenie reżimu kontroli, ale też dającą Waszyngtonowi możliwość użycia siły, jeśli uzna to za niezbędne.
les, pap
Niemal wszyscy dyskutanci podkreślili konieczność zaostrzenia reżimu kontroli w Iraku, która ma dowieść, że kraj ten nie dysponuje bronią masowej zagłady.
Większość wyraziła życzenie, by stworzyć rządowi irackiemu możliwość udowodnienia, iż jest szczery, kiedy zgłasza gotowość bezwarunkowego przyjęcia inspektorów rozbrojeniowych.
Nikt z przemawiających nie poparł stanowiska administracji amerykańskiej, która naciska na Radę Bezpieczeństwa, by uchwaliła rezolucję przewidującą nie tylko zaostrzenie reżimu kontroli, ale też dającą Waszyngtonowi możliwość użycia siły, jeśli uzna to za niezbędne.
les, pap