Już 22 osoby zmarły w Rumunii na skutek silnych mrozów utrzymujących się tam od tygodnia - podało ministerstwo zdrowia. Wiele regionów Mołdawii zamyka szkoły, a w Naddniestrzu znaczna część Tyraspola jest pozbawiona ogrzewania z powodu awarii.
Jak poinformował rumuński resort, w ciągu ostatniej doby ośmioro ludzi zmarło z powodu ostrego wychłodzenia organizmu, a na pogotowie trafiły 363 osoby z objawami wychłodzenia. Są wśród nich bezdomni. Temperatura przekroczyła minus 31 stopni Celsjusza na północy Rumunii w nocy z 1 na 2 lutego. Wiele regionów jest pokrytych śniegiem. Fragmenty autostrady z Bukaresztu nad Morze Czarne zostały zapobiegawczo zamknięte. Koleje odwołały wiele pociągów. Jednocześnie służby meteorologiczne zapowiadają nowe opady śniegu w dniach 3-5 lutego.
W części regionów Mołdawii szkoły i przedszkola przerwały pracę. Policja, która przeszukuje dworce, piwnice i opuszczone domy, odnalazła w nich 1600 bezdomnych, w tym ponad 300 dzieci. Bezdomni kierowani są do tymczasowych ośrodków. Pogotowie informuje, że dwukrotnie w ostatnich dniach wzrosła liczba pacjentów, u których stwierdzono wychłodzenie i odmrożenia.
Tyraspol, główne miasto separatystycznego regionu Moławii - Naddniestrza, 2 lutego rano przeżył awarię centralnego ogrzewania. Do poniedziałku odwołano zajęcia w szkołach i przedszkolach. Władze obiecują, że ogrzewanie zostanie przywrócone do wieczora. W Tyraspolu jest minus 15 stopni.
ja, PAP
