Trzy grupy Koreańczyków z Północy zostały zatrzymane w trzech miejscach na terytorium Chin. Koreańczycy "zostali potajemnie odesłani na Północ w ciągu ostatnich dwóch tygodni" - powiedział Hi Jun z koalicji obywateli na rzecz północnokoreańskich uchodźców i osób porwanych. Organizacja ta ma siedzibę w Seulu. - Na pewno zostaną surowo ukarani, bo uciekli z Korei Północnej w okresie żałoby po śmierci w grudniu ubiegłego roku dyktatora Kim Dzong Ila - uważa Hi.
Seul wielokrotnie wzywał Pekin, by nie odsyłał do Korei Płn. osób, które zbiegły z tego kraju, gdzie większość obywateli cierpi głód. Apel ten poparło biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Jednak Chiny, będące jednym z niewielu sojuszników politycznych Phenianu, traktuje Koreańczyków z Północy jako imigrantów zarobkowych, a nie uchodźców politycznych. W przypadku zatrzymania przez chińską policję uciekinierzy są odsyłani do Korei Północnej, gdzie grozi im więzienie, a nawet śmierć - twierdzą organizacje praw człowieka, południowokoreańscy deputowani oraz Koreańczycy z Północy, którzy uciekli z kraju. Według Amnesty International niektórzy uciekinierzy są wysyłani do obozów pracy, w których są torturowani.
W czwartek południowokoreańska deputowana Park Sun Jug poinformowała, że w Chinach ukrywa się 50 dzieci, które uciekły z Korei Północnej 29 lutego. Według posłanki ok. 30 innych dzieci, które opuściły swój kraj w grudniu 2011 roku, zostało zatrzymanych przez chińską policję i większość została odesłana do Korei Płn. Sprawa uchodźców jest drażniącą kwestią na linii Pekin-Seul - pisze agencja AP. Chiny są największym partnerem handlowym Korei Południowej, oba kraje uczestniczą też w międzynarodowych negocjacjach mających na celu przekonanie Korei Płn. do porzucenia programu jądrowego.
Ponad 21,7 tys. Koreańczyków z Północy zbiegło z kraju i schroniło się w Korei Południowej od zakończenia konfliktu koreańskiego z lat 1950-1953. Większość tych osób uciekła z kraju w ciągu ostatnich pięciu lat. Z szacunków organizacji pomagającym uchodźcom wynika, że w Chinach ukrywa się nawet 100 tys. Koreańczyków z Północy.
pap, ps