"Rosja będzie wolna". Astrachań zbuntował się przeciwko człowiekowi Putina

"Rosja będzie wolna". Astrachań zbuntował się przeciwko człowiekowi Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Putin tłumaczy, że w proces wyborczy ingerować nie może... (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Kilka tysięcy osób wyszło na ulice Astrachania, aby zamanifestować poparcie dla opozycjonisty Olega Szejna, który od 30 dni prowadzi tam strajk głodowy, domagając się powtórzenia wyborów mera tego miasta na południu Rosji. Była to największa od 15 lat demonstracja opozycji w liczącym 500 tys. mieszkańców Astrachaniu, położonym w delcie Wołgi, 100 km od Morza Kaspijskiego. Miasto to jest ważnym portem morskim, rzecznym i rybackim. Słynie z produkcji kawioru.

Szejn, były deputowany do Dumy Państwowej z ramienia socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji, uważa, że wybory mera miasta, które odbyły się 4  marca, razem z wyborami prezydenta Federacji Rosyjskiej, zostały sfałszowane na korzyść kandydata kierowanej przez Władimira Putina partii Jedna Rosja, Michaiła Stoliarowa. Według oficjalnych danych Stoliarow zdobył 60 proc. głosów, a Szejn, który także ubiegał się o urząd mera - 30 proc. Polityk Sprawiedliwej Rosji walczył o stanowisko mera również w 2009 roku. Wtedy też przegrał z  kandydatem Jednej Rosji - Siergiejem Bożenowem - i również utrzymywał, że wybory zostały sfałszowane.

W proteście przeciwko fałszerstwom wyborczym zorganizowanym 14 kwietnia uczestniczyli także opozycjoniści z Moskwy, w tym znany adwokat, bojownik z korupcją i bloger Aleksiej Nawalny, jeden z  liderów ruchu Solidarność Ilja Jaszyn i celebrytka Ksenia Sobczak. W  manifestacji wzięło też udział kilkunastu deputowanych do Dumy Państwowej ze Sprawiedliwej Rosji, w tym przywódca tego ugrupowania Siergiej Mironow. Mironow ogłosił, że Szejn i jego stronnicy w poniedziałek wystąpią do  sądu o unieważnienie marcowych wyborów mera Astrachania z powodu licznych naruszeń ordynacji wyborczej. Poinformował również, że Szejn zostanie przyjęty w Moskwie przez przewodniczącego Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) Władimira Czurowa, z którym - w  obecności prawników i przedstawicieli Jednej Rosji - przejrzy nagrania wideo z lokali wyborczych w Astrachaniu. Nagrania te - w ocenie Szejna i jego zwolenników - dowodzą, że wybory zostały sfałszowane. Czurow, który z częścią tych nagrań zapoznał się już za pośrednictwem internetu, nie wykluczył jednak, iż materiały te były montowane.

Mironow zaapelował do Szejna, aby ten powoli zaczął wychodzić z głodówki. Apel lidera Sprawiedliwej Rosji poparli inni uczestnicy manifestacji. Sam zainteresowany oznajmił, że przed 16 kwietnia strajku nie przerwie. Wraz z Szejnem głodówkę prowadzi kilkunastu jego sympatyków z  Astrachania. Do akcji tej przyłączyło się również kilku aktywistów opozycji w Moskwie, w tym koordynator radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow. W Moskwie, na placu Aleksandra Puszkina, ponad 100 osób demonstrowało solidarność z opozycjonistami z Astrachania. "Astrachań - jesteśmy z tobą!" i "Rosja będzie wolna!" - skandowali. Policja nie interweniowała.

CKW orzekła w środę, że nie ma podstaw do unieważnienia rezultatów wyborów w Astrachaniu. Wcześniej w podobnym duchu wypowiedziała się astrachańska prokuratura, która przekazała, że skontrolowała przebieg wyborów w 134 z 202 obwodów i tylko w czterech stwierdziła nieprawidłowości, które jednak nie mogą stanowić podstawy do  unieważnienia wyników głosowania. W sprawie astrachańskich wyborów wypowiedział się również Putin, który wyraził zdziwienie, że Szejn podjął głodówkę, nie czekając aż na temat wyborów mera wypowie się sąd. Putin dodał, że ani premier, ani prezydent nie może ingerować w proces wyborczy.

PAP, arb