Szokujący pamiętnik księdza-pedofila. "Chór zaopatrywał mnie w młodych chłopców bez końca"

Szokujący pamiętnik księdza-pedofila. "Chór zaopatrywał mnie w młodych chłopców bez końca"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ten chór był spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Teraz rozumiem, że stanowił też nieprzerwany dopływ atrakcyjnych młodych chłopców - pisze w pamiętniku były ksiądz Robert Van Handel (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
27 stron pamiętnika napisanego w czasie terapii przez byłego franciszkanina Roberta Van Handela ujrzało światło dzienne. W pamiętniku znalazły się szokujące wyznania kapłana-pedofila, który wykorzystywał seksualnie nieletnich chórzystów i fotografował ich m.in. gdy brali prysznic.
Na początku lat 90. Van Handel został oskarżony o molestowanie seksualne chłopców z parafialnego chóru. Kapłan miał wykorzystywać chórzystów w czasie indywidualnych konsultacji. Van Handel przyznał się do popełnienia przestępstwa w stosunku do osoby nieletniej - i został skazany na 8 lat pozbawienia wolności.

Były franciszkanin został zwolniony warunkowo z więzienia po czterech latach odbywania kary. Przez kolejne cztery lata znajdował się pod nadzorem sądowym. Został też wpisany do rejestru pedofilów w Santa Cruz County. W latach 1993-94 w trakcie dochodzenia poddał się terapii w kalifornijskiej klinice Pacific Treatment Associates. Na potrzeby terapii Van Handel pisał pamiętnik, w którym szczegółowo opisywał popełnione przez siebie czyny wobec chórzystów, fantazje seksualne i swoje dzieciństwo.

"Mnie też molestowano"

"Ten chór był spełnieniem moich najskrytszych marzeń. Teraz rozumiem, że stanowił też nieprzerwany dopływ atrakcyjnych młodych chłopców" - czytamy w pamiętnikach byłego księdza. Z opublikowanych wyznań Van Handela dowiadujemy się także, że on sam padł ofiarą księdza-pedofila podczas swojego pobytu w seminarium. "Nie sądzę, żeby zdarzenie to miało kapitalne znaczenie dla mojego życia. Natomiast ciekawe jest, że sam robiłem dokładnie samo 10-15 lat później" - pisał Van Handel.

"Zrozumiałem, że jestem inny"

"Spytałem kiedyś swojego najlepszego przyjaciela czy interesują go zdjęcia nagich chłopców. Powiedział, że nie. Zacząłem uświadamiać sobie wówczas, że jestem inny niż reszta. Czasami mnie to martwiło, ale uważałem, że póki fantazjuję zamiast przechodzić do czynów, to wszystko jest w porządku" - napisał w pamiętnikach Van Handel. Franciszkanin szybko jednak przeszedł od fascynacji zdjęciami nagich nieletnich chłopców do robienia podobnych zdjęć. Gdy przyznano mu pieczę nad chłopięcym chórem - zaczął wykorzystywać seksualnie swoich podopiecznych.

Prawnicy Kościoła latami starali się utrzymywać pamiętniki kapłana-pedofila w tajemnicy przed opinią publiczną. Na publikację zapisków z terapii zezwolił jednak sąd, w ramach zawartej ugody między zakonem franciszkanów a 25 ofiarami molestowania seksualnego. Zdaniem adwokata ofiar molestowania seksualnego, Jeffrey'a Andersona, ujawnienie treści pamiętników Van Handela jest wyjątkowym wydarzeniem. Sam Anderson pracował przy dwóch tysiącach spraw molestowania nieletnich przez amerykańskich duchownych - podaje ABC News.

- To jest naprawdę coś wyjątkowego. To daje nam wgląd w umysł pedofila - mówi o pamiętnikach Van Handela Anderson.

sjk, ABC News