Częściowe rezultaty wyborów wskazują, że MPLA odniesie zdecydowane zwycięstwo w wyborach, w których był faworytem. Historyczny przeciwnik MPLA z czasów wojny domowej, opozycyjna UNITA, uzyskała według częściowych rezultatów 17,94 proc. głosów. Nieco ponad 4,5 proc. głosów dostała powstała przed wyborami, po rozłamie w UNITA, partia Casa (skrót od nazwy "Szerokie porozumienie dla uzdrowienia Angoli").
Wybory były zaledwie trzecimi od czasu uzyskania przez Angolę niepodległości w 1975 roku. Przez prawie trzy dekady trwała w tym kraju wojna domowa, zakończona w 2002 roku.
Po raz pierwszy wybory zdecydują jednak o tym, kto zostanie szefem państwa. Na mocy konstytucji z 2010 roku przywódca partii, która wygra wybory parlamentarne, zostaje prezydentem kraju. Wszystkie prognozy wskazują więc na 70-letniego przywódcę MPLA Jose Eduardo dos Santosa. Funkcję prezydenta pełni on prawie od 33 lat.
Mimo energicznej i zaciętej kampanii przeprowadzonej przez opozycję, która obarcza MPLA i Dos Santosa m.in. winą za głęboko niesprawiedliwy podział dochodów z eksploatacji olbrzymich bogactw naturalnych kraju - ropy naftowej, a także diamentów - prezydent cieszy się tradycyjnie szerokim poparciem ludności.
ja, PAP