Policja w Los Angeles użyła paralizatora wobec kobiety, która nie chciała pokazać funkcjonariuszom zawartości swojej torebki. W efekcie Angela Jones doznała ataku serca - informuje "Huffington Post".
Policjanci zainteresowali się Jones ze względu na to, że kobieta źle zaparkowała swój samochód. Przez kwadrans funkcjonariusze zadawali kobiecie pytania, a następnie zbadali ją alkomatem. Kiedy okazało się, że test niczego nie wykazał funkcjonariusze poprosili 50-letnią kobietę, by ta pokazała im zawartość swojej torebki. Jones odmówiła - i próbowała wsiąść do samochodu - wtedy właśnie jeden z funkcjonariuszy sięgnął po paralizator, którym trzykrotnie poraził 50-latkę. Kiedy kobieta przestała się ruszać funkcjonariusz rozpoczął jej reanimację, która na szczęście zakończyła się powodzeniem.
Huffington Post, arb
Huffington Post, arb