Osiemdziesięcioletni brytyjski weteran II wojny światowej otrzymał... powołanie do wojska przed ewentualną akcją w Iraku. Nie miałby nic przeciwko temu, gdyby nie technika.
Osiemdziesięcioletni Joe Steer nieco się zdziwił, kiedy otrzymał list z Ministerstwa Obrony, w którym nakazano mu stawienie się - jako rezerwiście - w odpowiedniej placówce armii w ramach mobilizacji przed ewentualną akcją w Iraku. Po raz ostatni był na froncie przed ponad 60 laty, uczestnicząc w słynnej bitwie pod al-Alamajn w 1942 r. w Egipcie - napisał czwartkowy dziennik "Sun". Dziarski brytyjski weteran zasadniczo nie ma nic przeciwko pójściu na wojnę - obawia się jednak nowoczesnej techniki. "Trochę pozostałem w tyle. Dziś liczy się głównie technika a ja jestem przyzwyczajony do strzelb, karabinów maszynowych, a nie rakiet" - powiedział reporterowi "Sun".
Rzecznik brytyjskiego resortu obrony wyjaśnił, że wezwanie zostało wysłane w wyniku "administracyjnego błędu".
em, pap