Funkcjonariusze amerykańskiego Secret Service odpowiadający za bezpieczeństwo Baracka Obamy są podejrzani o napastowanie seksualne jakiego mieli się dopuścić wobec podwładnej - informuje tvn24.pl.
Wysoki rangą agent najpierw wywołał aferę, kiedy próbował dostać się do jednego z hotelowego pokoju pewnej kobiety). Podczas dochodzenia w tej sprawie wyszło na jaw, że mężczyzna wraz z innym współpracownikiem molestowali jedną ze swoich podwładnych. Nie ustalono jeszcze, czy w pokoju do którego usiłował się dostać agent znajdowała się poszkodowana.
Obaj funkcjonariusze zostali przeniesieni do innych zadań. Nie wiadomo jednak jakie zastosowano względem nich kary.
To już kolejny taki skandal wśród Secret Service. W 2006 roku wyszło na jaw, że grupa ochroniarzy prezydenta, podczas jego wizyty w Kolumbii zabawiali się z około dwudziestoma prostytutkami.
dż, tvn24.pl, Reuters
Obaj funkcjonariusze zostali przeniesieni do innych zadań. Nie wiadomo jednak jakie zastosowano względem nich kary.
To już kolejny taki skandal wśród Secret Service. W 2006 roku wyszło na jaw, że grupa ochroniarzy prezydenta, podczas jego wizyty w Kolumbii zabawiali się z około dwudziestoma prostytutkami.
dż, tvn24.pl, Reuters