Konflikt chrześcijan i muzułmanów. Ponad 1000 zabitych, w tym dzieci

Konflikt chrześcijan i muzułmanów. Ponad 1000 zabitych, w tym dzieci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Amnesty International
Dwutygodniowe badania terenowe Amnesty International w Republice Środkowoafrykańskiej nie pozostawiają żadnych wątpliwości – obie zwaśnione strony, zarówno chrześcijanie jak i muzułmanie, dopuściły się zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości, w których zginęło ponad 1000 osób. Christian Mukos, ekspert AI w Afryce Środkowej, podaje przykłady egzekucji, tortur i okaleczania cywilów, burzenie budynków religijnych i przymusowe wysiedlenia.
Muzułmański atak byłych rebeliantów z ugrupowania Seleka był odwetem przeprowadzonym w odpowiedzi na wymordowanie 5 grudnia 60 muzułmanów w stolicy kraju przez bojówki chrześcijańskie.

Organizacja w raporcie podaje przykład 28-letniego Steve’a Domdenga, zabitego we własnym domu na peryferiach Bangi. Nieuzbrojony, próbował uciec, został jednak złapany i zakatowany maczetą. W podobny sposób zabitych zostało ponad 1000 osób. Ofiary to głównie mężczyźni, ale wiadomo, że ucierpiały również dzieci i kobiety. Pomimo obecności kontyngentu wojsk francuskich i sił afrykańskich, w ciągu ostatnich tygodni codziennie dochodziło do walk. Wiele ofiar zostało rozstrzelanych, bardzo częste były ataki maczetami czy publiczne kamieniowanie. 

4 żołnierzy na 17 tysięcy uchodźców

Według AI, podczas okresu destabilizacji, najważniejsze jest zapewnienie ochrony takich miejsc, jak szpitale i obozy dla wysiedleńców. Badania przeprowadzone przez AI udowadniają jednak, że znaczna część miasta takiej ochrony nie posiada, za przykład podając za przykład klasztor Boy Rabe. Schroniło się w nim ok. 17 tysięcy cywilów, których ochraniało… 4 afrykańskich żołnierzy. W innych częściach miasta, jak dzielnica Guitangola, są w ogóle pozbawione wsparcia.  

Konflikt dotyczy głównie stolicy, ale nie tylko. Do podobnych naruszeń praw człowieka, takich jak zabójstwa, grabieże i przymusowe wysiedlenia, dochodzi na terenie całego kraju. Na kilka dni przed eskalacją zamieszek 5 i 6 grudnia, eksperci Amnesty International odwiedzili szpital w Peuhlu, niedaleko miasta Boali, 90 kilometrów od Bangi. W ataku na wioskę ucierpiały niemal wszystkie znajdujące się tam dzieci; większość z nich otrzymało bezpośrednie ciosy maczetą w głowę, niektóre zostały zastrzelone. Spora grupa rodziców została również zamordowana, a jedna z matek, które przeżyła, mówiła zespołowi AI o „bezlitosnej rzezi”. 

Jak mówi Christian Mukos, pogłębiający się chaos może zostać powstrzymany poprzez wprowadzenie oddziałów międzynarodowych. Francja już zwiększyła swój kontyngent do 1600 osób, a Unia Afrykańska rozmieściła w stolicy 6000 żołnierzy. Amnesty International wzywa ONZ do powołania komisji mającej na celu zbadanie i osądzenie winnych zbrodni wojennych i wielokrotnych naruszeń praw człowieka. Nakłania także do przyznania siłom pokojowym „wszelkich środków”, które pomogą zatrzymać dalszy rozlew krwi. 

Konflikt religijny

Kryzys na tle religijnym toczy się od kilkudziesięciu lat. W marcu tego roku rebelianci z muzułmańskiego ugrupowania Seleka obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize’a i nominowali swojego przywódcę, Michela Djotodię.  Na miejscu, oprócz Amnesty International, obecne są takie organizacje jak Czerwony Krzyż, Międzyreligijna Platforma Pokojowa, Kościelna Komisja Sprawiedliwości, UNICEF, Human Rights Watch oraz wysłannicy Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.   

DK, Amnesty International, CNN.com