Orban wygra wybory. Pytanie brzmi: o ile?

Orban wygra wybory. Pytanie brzmi: o ile?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Victor Orban [fot. the Presidential Press and Information Office] 
Sprawił, że gospodarka kraju odbiła się od dna, a bezrobocie spadło. A przede wszystkim przywrócił Węgrom dumę narodową. Przywódca Fideszu zbiera cięgi od opinii międzynarodowej i krajowej opozycji, ale jego rywale nie mają jasnej wizji państwa i szans na pokonanie go w wyborach - pisze "Dziennik Gazeta Prawna"
Nie ma wątpliwości, że Viktor Orban wygra niedzielne wybory parlamentarne na Węgrzech. Jedyne pytanie to czy uda mu się pobić wynik sprzed czterech lat i jak dużą przewagę osiągnie w nowym parlamencie.

Według tegorocznych sondaży poparcie dla rządzącego centroprawicowego Fideszu oscyluje w okolicach 50 procent, bez uwzględnienia osób niezdecydowanych. Może to wystarczyć, żeby Fidesz utrzymał w parlamencie większość dwóch trzecich.

Tak duże poparcie dla polityka oskarżanego przez opozycję o autorytarne praktyki i kneblowanie mediów, przez Żydów o tolerowanie antysemityzmu a przez międzynarodowe instytucje finansowe o błędną politykę finansową może na pierwszy rzut oka dziwić.

Poprawił on jednak stan gospodarki, zostawionej w fatalnej kondycji przez socjalistów Ferenca Gyurcsanya. Odwołując się do historii, patriotyzmu udało mu się obudzić w Węgrach poczucie dumy narodowej, odważnie mówiąc o konieczności odbudowania państwa, które utraciło dwie trzecie terytorium po I Wojnie Światowej. A przede wszystkim wobec Orbana nie ma żadnej realnej politycznej alternatywy.

dgp, kg