W Kijowie znów płoną opony. Majdan protestuje

W Kijowie znów płoną opony. Majdan protestuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kijów (fot. Wikipedia)
Protestujący na Majdanie nie chcą przerwać protestu do czasu, aż zostaną spełnione ich wszystkie postulaty, dotyczące m.in. walki z korupcją, lustracji, ukarania winnych krwawej rozprawy z demonstrantami pod koniec lutego - podaje Polskie Radio.
Aktywiści podpalili około 20 opon, tuż przy remontowanym centralnym domu handlowym, na rogu Chreszczatyka i ulicy Bohdana Chmielnickiego. W ten sposób protestują przeciwko próbom zlikwidowania barykad na placu Niepodległości i części głównej ulicy stolicy, Chreszczatyka. Demonstrujący uważają, że Majdan to wciąż potrzebna forma nacisku na władze, bo mają one wciąż wiele zadań do wykonania, choćby takich, jak walka z korupcją.

Jak relacjonuje Polskie Radio co chwila dochodzi do kłótni z tymi, którzy chcą, aby barykady w centrum zostały rozebrane.  

Protestujący podkreślają, że  władze nie powinny im mówić, czy mają tam protestować, czy nie, a "Majdan" nie został zorganizowany przez polityków, a przez zwykłych obywateli.
Władze, w tym nowy mer Witalij Kliczko, twierdzą, że Majdan już zrealizował swoje zadania i może się rozejść. 
Na Majdanie cały czas przebywa około półtora tysiąca osób, stoi kilkadziesiąt namiotów. Większość obecnych to mężczyźni mający ponad 40 lat. Gotują, piorą, a nawet uprawiają warzywa na placu Niepodległości. Czasem biorą udział w manifestacjach przed sądami i innymi instytucjami państwowymi.
Polskie Radio