Izrael rozważa ewentualność "totalnej wojny" przeciwko Palestyńczykom, jeśli ich przywódcy nie wyeliminują "terrorystycznej infrastruktury".
"Totalna wojna jest możliwą opcją. To, co zrobiliśmy w Judei- Samarii (Zachodni Brzeg Jordanu) podczas operacji +Obronna tarcza+, może wydarzyć się w Gazie, jeśli palestyńscy przywódcy nie zdecydują się na wyeliminowanie terrorystycznej infrastruktury" - oświadczył szef sztabu generalnego armii izraelskiej gen. Mosze Jalon w wywiadzie na łamach tygodnika "Paris-Match".
Izraelski szef sztabu dodał jednak, że nawet w przypadku wydania Palestyńczykom totalnej wojny, Izrael "użyje tylko części swego potencjału ogniowego", jak to było w Dżeninie na Zachodnim brzegu, gdzie "dla uniknięcia niewinnych ofiar nie użyliśmy samolotów i nie wystrzeliliśmy ani jednego pocisku moździerzowego".
Jeśli chodzi o trzymiesięczne zawieszenie broni, ogłoszone 29 czerwca przez organizacje palestyńskie, izraelski generał uważa, że jest to tylko "przerwa taktyczna" dla "regeneracji sił, aby wysłać potem nowych zamachowców-samobójców przeciwko Izraelczykom".
"Potrzebują zawieszenia broni, ponieważ armia izraelska odniosła zwycięstwo nad nimi" - brzmi konkluzja Jalona.
sg, pap