12 lat samostijnosti

12 lat samostijnosti

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ukraina obchodzi 12. rocznicę odzyskania niepodległości. Z tej okazji na Chreszczatyku, głównej ulicy Kijowa, odbyła się defilada wojskowa, którą po raz pierwszy odbierał minister obrony bez munduru.
Tegoroczna parada była w porównaniu do poprzednich skromna, gdyż ze względów oszczędnościowych ograniczono ją do przemarszu kilku tysięcy żołnierzy bez ciężkiego sprzętu bojowego i lotnictwa. Po  raz pierwszy odśpiewano hymn narodowy, bo dopiero w tym roku parlament zdołał zatwierdzić słowa "Szcze ne wmerła Ukrainy.". Dotychczas odtwarzano go w formie instrumentalnej.

Były generał KGB i generał wojska ukraińskiego, a od czerwca tego roku pierwszy "cywilny" minister obrony Jewhen Marczuk przybył na  uroczystości w ubraniu cywilnym, a swoje wystąpienie zakończył tradycyjnym pozdrowieniem UPA: "Sława Ukraini!".

W tym czasie telewizja publiczna przypomniała, że w panteonie walczących o niepodległą Ukrainą byli także żołnierze Ukraińskiej Powstańczej Armii, którzy, jak powiedział lektor, "walczyli na dwa fronty: z hitlerowcami i (radzieckimi) oddziałami NKWD".

Z okazji rocznicy, obchodzonej w dniu, w którym parlament (346 głosami przy jednym przeciw) ogłosił w 1991 r. Akt Niepodległości, w całym kraju odbywają świąteczne koncerty, występy gwiazd estrady, wystawy, na wieczór zaplanowano pokazy sztucznych ogni, a  w Kijowie także pokaz laserowy.

Sondaże pokazują, że okres niepodległości rozczarował wielu Ukraińców, którzy w referendum w grudniu 1991 r. poparli decyzję parlamentu. Władze niepodległej Ukrainy nie zdołały spełnić zasadniczego postulatu: odczuwalnie poprawić poziomu życia.

Gdyby teraz organizowano referendum, to - według badań kijowskiego Centrum im. Razumkowa - ideę niepodległości poparłoby zaledwie 46,5 proc. obywateli, a przeciwko głosowałoby 29,8 proc. Nie oznacza to jednak, że Ukraińcy chcą powrotu do ZSRR, uspokajają socjologowie.

Badania wykazują też, że liczba zwolenników "samostinej" Ukrainy spada z roku na rok. W 1991 r. w referendum niepodległościowym uczestniczyło 95 proc. obywateli, a 90,35 proc. z nich opowiedziało się za niepodległą Ukrainą.

Krytyczna ocena okresu niepodległości nie przeszkadza jednak dziesiątkom tysięcy kijowian uczestniczyć w obchodach rocznicy ogłoszenia Aktu Niepodległości.

W przeddzień rocznicy na uroczystej akademii wystąpił prezydent Leonid Kuczma, który sprawuje władzę od 1994 r., a w 1992 r. był szefem rządu.

"Wszyscy znowu wracamy do wydarzeń z lata 1991. Tak było, i tak będzie przez setki i tysiące lat. Dziś ani na Ukrainie, ani poza jej granicami nie istnieją siły, które mogłyby realnie zagrozić naszej niepodległości" - powiedział.

Oświadczył też, że siły proprezydenckie w kraju osiągnęły niedawno historyczny kompromis z częścią opozycji (lewicą) w  sprawie przeprowadzenia w kraju reformy konstytucyjnej. Jej celem ma być ograniczenie obecnej, niemalże absolutnej władzy prezydenta na rzecz wzmocnienia kompetencji parlamentu.

"Jeżeli przeanalizować naszą historię od czasów Kozaczyzny, to  można wnioskować, że parlamentarno-prezydencka forma rządów najlepiej pasuje do politycznego archetypu naszego narodu" -  wskazał.

Podsumowując okres niepodległości, Kuczma podkreślił, że w tym czasie ukraińska gospodarka przeszła drogę od 10-tysięcznej inflacji do obecnej 5-procentowej, od 23-procentowego spadku PKB do jego wzrostu o 20 proc. w ostatnich trzech latach. "Obydwa wskaźniki, negatywny i pozytywny, biją światowe rekordy" -  ocenił. Prezydent nawiązał też do stosunków z Polską. Powiedział, że  silna i przekonana do swych racji władza nie może obawiać się stawiania kropki nad "i" w kwestiach historycznych. Według niego, przykładem takich odważnych posunięć były wspólne polsko- ukraińskie obchody 60. rocznicy rzezi wołyńskiej (w lipcu tego roku). Podkreślił, że w tej kwestii władze w Kijowie odczuwały naciski zarówno z prawej, jak i z lewej strony.

"We wspólnym oświadczeniu z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim jasno określiliśmy zasadniczy cel (tych obchodów): wzajemne wybaczenie to pierwszy krok do pełnego pojednania młodego pokolenia Polaków i Ukraińców, którzy powinni w pełni odrzucić uprzedzenia z tragicznej przeszłości. Ukraina i Polska zademonstrowały dobrosąsiedzką mądrość, biorąc za podstawę współpracy w przyszłości - pojednanie nad przeszłością", powiedział prezydent Kuczma.

Ponownie też zapewnił, że celem Ukrainy jest pełna integracja ze  strukturami europejskimi i NATO. "Europejski wybór Ukrainy, to  powrót do naszej narodowej tożsamości, do tego, co jest alfą i  omegą naszej tysiącletniej, historycznej drogi od chrztu Rusi- Ukrainy (w 988 r.) do okresu postkomunistycznego" - wskazał.

sg, pap