Rzeczniczka ministerstwa spraw wewnętrznych Gruzji, Nino Giorgobiani, poinformowała, że lew, który uciekł z zalanego zoo w Tbilisi, zabił mężczyznę i ranił jedną osobę - podaje "Gazeta Wyborcza".
Drapieżnik miał zaatakować cztery osoby przy nieużywanym basenie. "Przy Placu Bohaterów rozmieszczono siły specjalne, które szukają zwierzęcia" - poinformowało MSW. Lokalne media podają, że lew został zastrzelony przez policję, ale nie jest to oficjalna informacja.
Powódź w Tbilisi
Ulewne deszcze zamieniły przepływającą przez Tbilisi Werę w szalejącą rzekę. Wezbrany nurt porywał samochody i niszczył budynki. W wyniku powodzi zginęło co najmniej 10 osób jest zaginionych. Dodatkowo w mieście zapanował chaos, bo z stołecznego zoo uciekło kilkadziesiąt drapieżnych zwierząt.
Po ulicach Tbilisi biegały tygrysy, niedźwiedzie i wilki. Według agencji Interfax jedną z ofiar śmiertelnych powodzi jest pracownica zoo, która zginęła ratując zwierzęta. Po nawałnicach, które przeszły nad gruzińską stolicą dziesiątki rodzin zostały bez dachu nad głową - w stolicy Gruzji mieszka 1,1 mln osób.
Duchowy przywódca Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha Ilja II ocenił, że winnymi powodzi oraz ucieczki zwierząt mogą być komunistyczni przywódcy Gruzji. - Kiedy komuniści zaczęli rządzić w tym kraju, nakazali przetopić wszystkie krzyże i dzwony, a za uzyskane z tego tytułu pieniądze zbbudowalo zoo. Grzech nie pozostanie nieukarany -mówił podczas jednej z mszy duchowny.
Gazeta Wyborcza, x-news
Powódź w Tbilisi
Ulewne deszcze zamieniły przepływającą przez Tbilisi Werę w szalejącą rzekę. Wezbrany nurt porywał samochody i niszczył budynki. W wyniku powodzi zginęło co najmniej 10 osób jest zaginionych. Dodatkowo w mieście zapanował chaos, bo z stołecznego zoo uciekło kilkadziesiąt drapieżnych zwierząt.
Po ulicach Tbilisi biegały tygrysy, niedźwiedzie i wilki. Według agencji Interfax jedną z ofiar śmiertelnych powodzi jest pracownica zoo, która zginęła ratując zwierzęta. Po nawałnicach, które przeszły nad gruzińską stolicą dziesiątki rodzin zostały bez dachu nad głową - w stolicy Gruzji mieszka 1,1 mln osób.
Duchowy przywódca Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha Ilja II ocenił, że winnymi powodzi oraz ucieczki zwierząt mogą być komunistyczni przywódcy Gruzji. - Kiedy komuniści zaczęli rządzić w tym kraju, nakazali przetopić wszystkie krzyże i dzwony, a za uzyskane z tego tytułu pieniądze zbbudowalo zoo. Grzech nie pozostanie nieukarany -mówił podczas jednej z mszy duchowny.
Gazeta Wyborcza, x-news
