Młodzi rozbijali szyby wystawowe i samochodowe oraz demolowali przystanki autobusowe, protestując w ten sposób przeciwko śmierci młodego Araba, zastrzelonego przed rokiem przez białego Belga.
Zamieszki w tej części Antwerpii trwają już od tygodnia, to jest od czasu postrzelenia przez policję młodego Marokańczyka, biorącego udział w rabunku w niedalekim mieście Mechelen.
W Antwerpii mieszka ok. 30 tys. osób pochodzenia arabskiego. Miasto to, drugie pod względem liczby ludności w Belgii, jest jednocześnie bastionem flamandzkiej skrajnie prawicowej partii Vlaams Blok, która nawołując do rządów prawa i porządku oraz zacieśnienia polityki imigracyjnej uzyskała w maju w wyborach parlamentarnych głosy jednej trzeciej jego mieszkańców.
sg, pap