W poniedziałek około tysiąca zwolenników białoruskiej opozycji demonstrowało w Mińsku pod hasłem "Precz z politycznym Czarnobylem". Opozycja oskarża Łukaszenkę o zmuszanie ludzi do powrotu do skażonej wybuchem strefy.
Choć Białoruś wydaje rocznie ok. 10 procent swego budżetu na walkę ze skutkami katastrofy w Czarnobylu i jej władze często występują do Zachodu ze skargami na brak pomocy, w ubiegłym roku prezydenckim dekretem zniesiono wszelkie ulgi przysługujące ofiarom katastrofy. Pozarządowe organizacje na terenie Białorusi twierdzą z kolei, że władze utrudniają im działalność metodami administracyjnymi.
W lutym białoruski rząd odrzucił np. zaoferowaną przez Bank Światowy pożyczkę w wysokości 50 mln dolarów na walkę z AIDS i gruźlicą.
26 kwietnia 1986 r. w wyniku nieudanego eksperymentu i eksplozji czwartego reaktora elektrowni atomowej w ukraińskiej miejscowości Czarnobyl skażeniu radioaktywnemu uległy znaczne obszary Europy.
70 proc. skażeń przypadło na terytorium Białorusi. Napromieniowanych zostało tu około 1,5 mln osób i tyle samo mieszka obecnie na skażonych w różnym stopniu terenach. Promieniowanie dotknęło dwa milionów hektarów upraw. Po 18 latach skutki skażenia odczuwają również mieszkańcy zachodniej Białorusi, uważanej dotychczas za wolną od promieniowania.
oj, pap