Ministerstwo Sprawiedliwości, które zadecydowało o zwolnieniu Hamdiego, poinformowało, że będzie on mógł wyjechać do Arabii Saudyjskiej, ale musi się zrzec obywatelstwa USA. Nie będzie też mógł opuszczać przez pewien czas Arabii Saudyjskiej.
Hamdi, którego więziono najpierw w bazie Guantanamo na Kubie, a potem w areszcie wojskowym w Karolinie Południowej, uzyskał amerykańskie obywatelstwo, gdyż urodził się w USA w 1980 r., kiedy jego ojciec pracował tam w firmie naftowej. Potem jednak cała rodzina wróciła do Arabii Saudyjskiej.
W czerwcu Sąd Najwyższy podważył legalność bezterminowego przetrzymywania Hamdiego w areszcie, orzekając, że jako obywatel USA ma on prawo do przesłuchania przed normalnym sądem i obrony przed wszelkimi zarzutami. Sąd stwierdził m.in., że "wojna nie jest czekiem in blanco dla prezydenta".
Rząd USA nie zdecydował się jednak na postawienie Hamdiego przed sądem, tylko wynegocjował z jego adwokatem zwolnienie go z aresztu. Hamdi zawsze utrzymywał, że w Afganistanie, gdzie aresztowano go w 2002 r., znalazł się przypadkowo.
em, pap