Fałszywy "Głos znad Niemna"

Fałszywy "Głos znad Niemna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Grodnie ukazał się w piątek nowy numer tygodnika "Głos znad Niemna", którego wydawanie było blokowane od miesiąca. Nowe władze Związku Polaków na Białorusi uważają, że to prowokacja władz.
W tej największej na Białorusi polskojęzycznej gazecie, wydrukowanej w nakładzie 5,5 tysiąca egzemplarzy w obwodowej drukarni w Grodnie, w stopce redakcyjnej podano informację, że wydawcą gazety jest Związek Polaków na Białorusi. Tymczasem od miesiąca władze związku bezskutecznie starały się wydrukować "Głos znad Niemna", a drukarnia grodzieńska odmawiała, tłumacząc to m.in. rzekomym zadłużeniem redakcji wobec drukarni. Wówczas pismo przygotowywał zespół redakcyjny popierający wybraną w marcu szefową związku, wspieraną też przez polskie władze.

W siedzibie związku mówią, że najnowszy numer tygodnika przygotował do druku prawdopodobnie zespół dziennikarzy popierających Tadeusza Kruczkowskiego, byłego prezesa tej organizacji, Na marcowym zjeździe nie został on wybrany, tracąc stanowisko na rzecz Andżeliki Borys. Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości nie uznaje jednak nowych władz związku Polaków, bo jak twierdzi marcowy zjazd był nieprawomocny. Dla niego prezesem Związku nadal jest uległy wobec reżimu Łukaszenki Tadeusz Kruczkowski.

Wyznaczony przez nowy Zarząd Główny Związku Polaków na p.o. redaktora naczelnego "Głosu znad Niemna" Andrzej Pisalnik powiedział, że, jego zdaniem, najnowszy numer "jest prowokacją". Podkreślił, że w stopce redakcyjnej nie napisano, kto jest redaktorem naczelnym gazety, czego wymaga białoruskie prawo prasowe. "Gazeta może dostać za to ostrzeżenie i nawet może być zlikwidowana" - dodał.

Poinformował, że złożył doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Zwrócił uwagę, że wśród autorów publikacji znane jest tylko nazwisko Tadeusza Kruczkowskiego.

W najnowszym numerze "Głosu znad Niemna" napisano, że "tygodnik jest wspierany przez Senat RP oraz Fundację +Pomoc Polakom na  Wschodzie+".

em, pap