Jawność Abu Ghraib

Jawność Abu Ghraib

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowojorski sąd nakazał Pentagonowi udostępnienie opinii publicznej dalszych 74 zdjęć i trzech filmów wideo, pokazujących znęcanie się przez wojsko USA nad irackimi więźniami w Abu Ghraib pod Bagdadem.
Ujawnienie wiosną ub.r. przypadków fizycznego i psychicznego torturowania Irakijczyków odbiło się szerokim echem w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. W USA przyczyniło się to do  osłabienia poparcia dla wojny w Iraku.

Sędzia Alvin K.Hellerstein wydał swe orzeczenie o zdjęciach mimo apeli Pentagonu, aby tego nie robić. Przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów, generał Richard Myers, powiedział, że ich publikacja może podsycić antyamerykańskie nastroje i zachęcić terrorystów do dalszych ataków na wojska USA.

Gen. John Abizaid, dowódca wojsk USA na Bliskim Wchodzie, powiedział, że rozpowszechnienie zdjęć utrudni walkę z  terroryzmem, gdyż będzie "rozdrapywaniem ran" i stworzy "fałszywe wrażenie, iż to [znęcanie się] odbywa się znowu".

W uzasadnieniu swego werdyktu sędzia argumentował jednak, że  terroryści "nie potrzebują pretekstów, by dopuszczać się barbarzyństwa", i powiedział, że "naród amerykański nie poddaje się szantażowi".

"Swobody, którym orędujemy, są tak samo ważne dla naszego sukcesu w Iraku i Afganistanie, jak działa i pociski rakietowe" - napisał Hellerstein w uzasadnieniu werdyktu.

Jak podkreślił, wojnę w Iraku należy prowadzić "bez poświęcania zasady jawności działania i odpowiedzialności rządu i  wyższych funkcjonariuszy armii".

Hellerstein przyznał, że wrogowie Ameryki mogą wykorzystać zdjęcia w celach propagandowych i głosić, iż jest to dowód, jak Amerykanie traktują Irakijczyków. Jednak oświadczył, że dyskusje, jakie nastąpią po upowszechnieniu nowych zdjęć, wyjdą Ameryce na  dobre, bo pozwolą naprawić uchybienia i "pokażą naszą siłę jako dynamicznej demokracji, wartej naśladowania".

Argumentował, że publikacja zdjęć pomoże naświetlić rolę wyższych dowódców w skandalu z torturami w Abu Ghraib. Jak dotychczas za winnych tortur uznano tylko zwykłych żołnierzy, którzy twierdzili, że wykonywali tylko rozkazy przełożonych.

Niedawno na trzy lata więzienia skazano szeregową Lyndie England, której zdjęcie z nagim Irakijczykiem trzymanym przez nią na smyczy obiegło cały świat. Wcześniej na 10 lat więzienia skazano Jamesa Garnera, narzeczonego England, uznanego za prowodyra grupy żołnierzy dręczących jeńców w Abu Ghraib.

Żołnierze utrzymywali, że działali na polecenie wywiadu wojskowego, który chciał psychicznie złamać więźniów przed przesłuchaniami.

Kilku wyższych oficerów, m.in. nadzorującą więzienia w Iraku generał Janice Karpiński, zwolniono ze stanowisk lub przeniesiono na inne, ale żadnemu z nich nie wytoczono sprawy karnej.

Sędzia Hellerstein wydał orzeczenie w odpowiedzi na pozew Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (ACLU) przeciw Ministerstwu Obrony, w którym żądano udostępnienia fotografii.

Dyrektor ACLU Anthony Romero nazwał decyzję Hellersteina "historycznym orzeczeniem". Jednak oczekuje się, że rząd USA odwoła się od werdyktu, co może oznaczać, iż publikacja zdjęć opóźni się o wiele miesięcy.

Popularny konserwatywny komentator telewizji FoxNews, Bill O'Reilly, z oburzeniem potępił sędziego Hellersteina jako "lewicowego ekstremistę", który szkodzi interesom Ameryki.

ss, pap