Większość Polaków chwali Niemców

Większość Polaków chwali Niemców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pomimo napiętych stosunków pomiędzy rządami w Berlinie i Warszawie Polacy są w większości pozytywnie nastawieni do Niemców - podał "Bild am Sonntag".
71 proc. Polaków uważa Niemców za dobrych sąsiadów - wynika z sondażu, przeprowadzonego na zlecenie "BamS" przez instytut Infratest dimap. 14 proc. ankietowanych jest przeciwnego zdania; 15 procent nie ma opinii na ten temat.

Ponad połowa Polaków - 56 proc. - uważa, że stosunki z Niemcami poprawiły się od chwili wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 roku; 22 proc. jest zdania, że się pogorszyły, zaś 15 procent nie odpowiedziało na to pytanie.

Sondaż przeprowadzono po wtorkowym zajściu z udziałem niemieckiego statku spacerowego "Adler Dania" - pisze gazeta. Nie podaje jednak liczby osób uczestniczących w ankiecie, ani danych o reprezentatywności grupy.

We wtorek statek "Adler Dania" wpłynął na polskie wody terytorialne nieopodal Świnoujścia. Znajdujący się na statku nieumundurowani polscy celnicy uznali, że sprzedawane na pokładzie alkohol i papierosy nie mają polskich znaków akcyzy i zapowiedzieli przeprowadzenie kontroli. Kapitan nie zgodził się na to, zawrócił statek i powrócił do portu w niemieckim Heringsdorf.

Aby zatrzymać statek, polska Straż Graniczna oddała - jak twierdzi - dwa świetlne strzały ostrzegawcze. W niemieckich mediach, powołujących się na członków załogi statku, pojawiły się jednak sugestie, że polscy funkcjonariusze ostrzelali statek z broni.

"BamS" publikuje opinie dwojga polityków niemieckiej CDU - eurodeputowanego Elmara Broka i deputowanej do Bundestagu Eriki Steinbach o konsekwencjach tego zajścia.

Zdaniem Broka, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Europejskiego Parlamentu, incydent ze statkiem będzie miał negatywny wpływ na stosunki Polski z Niemcami i z Unią Europejską.

"Strzały do niemieckiego statku spacerowego ogromnie obciążają niemiecko-polskie stosunki, jak również stosunki między Brukselą i Warszawą" - powiedział polityk.

Brok zaatakował "frontalnie" polskie władze - pisze "BamS". "Polskie kierownictwo stara się prowokować wszędzie tam, gdzie się tylko da, aby odwrócić uwagę od złych wyników sondażowych. Nie znam podobnych wzorów zachowania w historii UE" - powiedział Brok. Polityk zaapelował do polskich władz, by "nie wzbudzały w dalszym ciągu w polskim narodzie antyniemieckich i antyeuropejskich nastrojów" - czytamy.

"Bild am Sonntag" przytacza także wypowiedź przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach. "Należy stwierdzić, że Polacy zbyt szybko unoszą się gniewem: z powodu wypędzenia, z powodu niemiecko-rosyjskiego gazociągu, z powodu niemieckiej satyry, a teraz z powodu niemieckiego statku" - powiedziała Steinbach. "Nakazem chwili jest spokój. Tylko w ten sposób można zapobiec dalszemu pogorszeniu niemiecko-polskich stosunków" - uważa szefowa BdV. "Mam nadzieję, że do Warszawy powróci kiedyś rozsądek" - zaznacza.

pap, ss