Kiełbasiana reputacja

Kiełbasiana reputacja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wszystko wskazuje na to, że minister Anna Fotyga gotowa jest rzucić nawet dywizję wojska przeciwko rosyjskiemu embargu na eksport polskiego mięsa do tego kraju, byle tylko dowieść kto ma rację.
Na razie zagroziła, że jeśli Unia Europejska nie poprze polskiego stanowiska w tej sprawie, to rząd, który ona reprezentuje poświęci reputację Polski na arenie międzynarodowej. W opinii Anny Fotygi tak naprawdę chodzi o obronę suwerenności Polski, a nie o eksport kiełbasy do Rosji.

Język jakim posługuje się szefowa polskiej dyplomacji na pewno pasuje na wiec wyborczy partii, z której sama się wywodzi. Niestety, to także wypowiedź pierwszego dyplomaty Rzeczpospolitej. Głupio więc nie tylko przed rosyjską dyplomacją i przed dyplomacją Unii Europejskiej, ale też nie do śmiechu w ogóle.

Minister Fotyga wcale nie musi wytaczać armat. Z powodu embarga na eksport produktów spożywczych do Rosji rząd Polski i tak już skutecznie zablokował negocjacje UE z Rosją, które właśnie miały się rozpocząć. Trudno nie walczyć o swoje, skoro Rosja nie zmieniła stanowiska nawet po tym jak, w wyniku kontroli inspekcji sanitarnej, Komisja Europejska stwierdziła, że nie ma powodów do embarga. Od tej pory zresztą konflikt polsko-rosyjski stał się politycznym problemem unijnym w stosunkach z Rosją. I tą drogą musi zostać rozwiązany. Sojuszników, którzy pomogą nam wymóc na Unii solidarność należy raczej pozyskiwać zabiegami dyplomatycznymi niż metodą kija, pokazując przy tym Rosji pięść zza pleców.

Czym się to skończy? Tego nie wie nikt. "Dyplomatyczna" wypowiedź minister Fotygi, z której wynika, że rząd w Warszawie nie ma ani strategii politycznej wobec Rosji, ani tym bardziej pomysłu na układanie sobie z nią dobrosąsiedzkich stosunków, z pewnością nie pomoże w wypracowaniu warunków porozumienia Unii z Rosją.