Po co człowiekowi pies lub kot?
Odwrotnie – to kotu i psu potrzebny jest człowiek. Udomawiając zwierzęta, zrobiliśmy im największe świństwo. Zwierzęta stały się naszymi niewolnikami. A więc na nas spoczywa odpowiedzialność, żeby zapewnić im godne życie. Z powodu tej odpowiedzialności ja mam ponad 20 zwierząt, choć zawsze marzyłam o jednym psie i jednym kocie.
Czy każdy nadaje się na właściciela czworonoga?
Każdy, kto potrafi kochać, czuje odpowiedzialność za drugą istotę, akceptuje inność, umie pochylić się nad słabszym, ma w sobie empatię i cierpliwość. Jest jedna rada na zło, które człowiek zgotował zwierzętom – w schroniskach jest milion zwierząt. Polaków jest 40 mln. Jeśli co 40. z nas przygarnie zwierzę, schroniska nie będą potrzebne.
Tymczasem wciąż więcej psów kupujemy z hodowli, niż zabieramy ze schroniska.
Na szczęście coś drgnęło i świadomość społeczna powoli się zmienia. Kupno drogich psów przestaje być modne. Nawet gwiazdy estrady, osoby na świecznikach coraz częściej pokazują światu, że adopcja zwierząt jest trendy. Że pies ze schroniska, czy to kundel, czy niby-rasowiec, kocha tak samo jak ten kupiony. Kupiony jakby był kilogramem kartofli. Tylko ćwok kupuje psa.
A potem przebiera go w sukienki, farbuje sierść, maluje paznokcie.
Wolę, żeby kot miał malowane paznokcie, niż żeby ktoś mu te paznokcie obcęgami wyrywał, a potem powiesił go na drucie. Wolę, żeby pies paradował w sukience, niż miał zostać przywiązany do drzewa w lesie lub wleczony za samochodem, aż mu się głowa oderwie. Przemoc wobec zwierzęcia jest wyrazem okrutnego tchórzostwa. A więc dopóki zwierzęciu nie dzieje się krzywda, przymykam oko na ludzkie fanaberie. Choć smutne jest, że musimy wybierać między większym i mniejszym złem. Bo przecież „upupianie” zwierząt jest im niepotrzebne i, co tu dużo mówić, często godzi w ich godność. Tak, zwierzęta też ją mają. O tym nie chcemy pamiętać i odbieramy ją bez skrupułów. Pies przebrany za wielkanocną pisankę wygląda jak idiota, ale nie on jest idiotą, tylko właściciel, który zwierzę traktuje jak zabawkę, ładny gadżet, który ma pasować do tapicerki samochodu czy designu mieszkania.
Zapominamy o losie zwierząt hodowanych dla mięsa czy futra.
Zabijanie tych zwierząt to dla nich furtka do raju. Obozy koncentracyjne to był ekskluzywny hotel w porównaniu z warunkami panującymi na fermach zwierząt futerkowych czy w wielkoprzemysłowej hodowli bydła, świń czy drobiu. Gdyby posłuchać odgłosów ziemi z kosmosu, usłyszelibyśmy głośny ryk wołania o ratunek miliardów zwierząt idących na rzeź. Nie mamy moralnego prawa jeść mięsa. Nawet w Piśmie Świętym nie ma mowy o tym, żeby zjadać zwierzęta.
Zwolennicy łowiectwa powołują się na zapis Pisma Świętego, że człowiek ma prawo uczynić sobie ziemię poddaną.
Czynić poddaną to nie znaczy zabijać i zjadać. Myślistwo to rodzaj psychicznego zaburzenia, bo jak inaczej nazwać stan, kiedy człowiek z fascynacją obserwuje piękną, żywą istotę, a potem czerpie frajdę z tego, że zadał jej śmierć. W mojej rodzinie polowali wszyscy, kobiety i mężczyźni. To nałóg, który wymaga leczenia. Ale dopóki zwierzęta będą traktowane przedmiotowo, instrumentalnie, a wciąż człowiek je tak traktuje, nie poprawi się ich los. A przecież bije w nich takie samo ciepłe serce. g
© Wszelkie prawa zastrzeżone

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze