Wydalenie polskiego konsula z Norwegii spotkało się z godnościową reakcją naszego rządu; w imię reguły wzajemności z Polski wydalona została norweska konsul. Nie jest jasne, co naprawdę skłoniło centro-prawicowy rząd w Oslo do podjęcia tak drastycznego kroku wobec polskiego dyplomaty. Oficjalne oskarżenia, iż konsul Sławomir Kowalski „podejmował działalność niegodną dyplomaty” są tyleż ogólnikowe, co obraźliwe. Tak w Polsce, jak i w Norwegii przypuszcza się, że owa „niegodna działalność” to nic innego, jak liczne konflikty z norweskim Urzędem Ochrony Praw Dzieci (słynnym BV), z którym Kowalski, występujący w interesie rodzin polskich imigrantów, od dawna miał na pieńku. Mało wiarygodne są jednak domysły, iż prawdziwym casus belli stał się głośny i sfilmowany incydent, w trakcie którego doszło do półgodzinnego sporu Kowalskiego z policją o to, czy ma on prawo uczestniczyć w przesłuchaniu polskiej rodziny przez funkcjonariuszy BV.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.