POLITYCY PIS NIE MOGĄ DAROWAĆ DWORCZYKOWI ujawnienia informacji o przebiegu zatrudnienia słynnej pani Basi Skrzypczak, która od lat króluje w sekretariacie Jarosława Kaczyńskiego, a w czasach PRL od 1980 r. pracowała w kancelarii premiera m.in. w Kancelarii Tajnej. Nasz rozmówca z kręgów rządowych podkreśla, że poprzedniczka Dworczyka w KPRM, czyli Beata Kempa, potrafiła przypilnować, żeby ta informacja nie stała się publiczna, bo sama się tym zajmowała.
A SKORO JESTEŚMY PRZY MINISTRZE DWORCZYKU, to podobno zabiega on usilnie o to, żeby dostać jakiekolwiek miejsce na dolnośląskiej liście PiS do europarlamentu. Jak dotąd bezskutecznie. Nasz rozmówca z rządu twierdzi, że to właśnie minister Dworczyk jest źródłem nieoficjalnych informacji, jakoby partia rozważała usunięcie z listy Anny Zalewskiej, minister edukacji, która jest jedynką PiS na Dolnym Śląsku. Z badań co prawda wynika, że Zalewska mandat ma pewny, ale ma też problem z nauczycielami, którzy być może już w poniedziałek rozpoczną strajk i uruchomią szkolny armagedon. Na razie partia nie zamierza wykreślić Zalewskiej, ale rejestracja list kończy się dopiero 16 kwietnia. Do tego czasu wszystko się może zdarzyć.
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Komentarze