Zameldowałem się w Zakopanem tydzień przed „Sylwestrem Marzeń”, gdy główna gwiazda imprezy nie była jeszcze znana i telewizja Jacka Kurskiego nie zmieniła się w 24-godzinny strumień największych przebojów Jasona Derulo – artysty, którego miejscowi górale przechrzcili na bardziej swojskiego „Jaśka”.
W dodatku artysty z Ameryki, czyli prawie swojego, bo zakopiańczyk bez krewnych za oceanem to zjawisko dorównujące częstotliwości występowania Yeti.
O Jaśku za chwilę, a relację z Tatr warto rozpocząć od słów uznania dla wszystkich turystów, którzy chcąc podążać za trendami, wybrali się w podróż komunikacją publiczną. Tak się złożyło, że podróż na niezapomnianego Sylwestra przyszło mi zacząć w pociągu relacji Świnoujście – Kraków i tu pierwszy wart odnotowania dowód heroizmu tych, którzy stawiają na ekologię i pociągi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.