Polska nie powinna się obawiać wojny handlowej z Rosją, bo taka wojna trwa już od lat
Dobrze się z tobą gada, Jurek, ale chyba rozumiesz, że teraz trudno nam będzie robić interesy – usłyszał od jednego z rosyjskich biznesmenów Jerzy Panasiuk. W Rosji zdobywa on kontrakty budowlane dla Metalplastu Bielsko. Rozmówca przytoczył mu kilka złośliwych tytułów i okładek polskiej prasy dotyczących Rosji i Władimira Putina. Było to tuż po 13 sierpnia, gdy prezydent Lech Kaczyński wygłosił na wiecu w stolicy Gruzji Tbilisi słynne zdanie: „Jesteśmy tu po to, żeby podjąć walkę". Metalplast Bielsko dotychczas zarabiał w Rosji kilka milionów dolarów rocznie, wyposażając w aluminiowe systemy budynki – od syberyjskiej Nachodki po Sankt Petersburg. Zdobył nawet kontrakt na elewację nowej moskiewskiej siedziby GRU – rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Niemal wszyscy polscy przedsiębiorcy robiący interesy na Wschodzie czują w powietrzu nadciągającą nową wojnę handlową z Rosją. Niewiele ona zmieni w bilansie polskiej gospodarki: polscy przedsiębiorcy już dawno przestali wierzyć w „wielki rynek rosyjski". W dotychczasowych polsko-rosyjskich potyczkach zanotowaliśmy więcej zysków niż strat.
Niemal wszyscy polscy przedsiębiorcy robiący interesy na Wschodzie czują w powietrzu nadciągającą nową wojnę handlową z Rosją. Niewiele ona zmieni w bilansie polskiej gospodarki: polscy przedsiębiorcy już dawno przestali wierzyć w „wielki rynek rosyjski". W dotychczasowych polsko-rosyjskich potyczkach zanotowaliśmy więcej zysków niż strat.
Więcej możesz przeczytać w 36/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.