ANNIE LENNOX
Bare
Szkocka diva to uosobienie muzycznej elegancji. Od czasów rozłamu w ekscentrycznym duecie Eurythmics, zarządzanym wspólnie z byłym małżonkiem, jej solowe wcielenie stało się synonimem soulowego wyrafinowania. Dwa poprzednie albumy lady Annie L. dotarły do dwunastu milionów serc pozostawionych przez ostatnie osiem lat w oczekiwaniu. Nowe rozdanie artystki jest zaprzeczeniem tezy, iż życie zaczyna się po czterdziestce. Otrzymujemy tu bowiem opowieści o przechodzeniu przez różne odcienie cierpienia. Jeśli nie chcesz, by dziecko wpadło w wakacyjną depresję, słuchaj w odosobnieniu.
****
CLAWFINGER
Zeros & Heroes
Tytuł piątej już płyty szwedzkich zawadiaków brzmi tak obiecująco, jakby zapowiadał kompaktowe wydanie relacji z posiedzeń komisji związanej z nagraniami DJ Michnika i występami solisty Rywina. Niestety, w wydaniu zamorskich kombinatorów nie ma tak gęstej dramaturgii jak we wspomnianym wyżej organie. Uznani za pionierów nu-metalu spawacze rapu, industrialu i ciężkiego czadu mają lekki kłopot z konstruktywnym popychaniem swej maszynerii w muzyczny postęp. Zafundowali nam piosenki dla ociężałych akustycznie.
***
ŁZY
Nie czekaj na jutro
Rybnicki Okręg Węglowy kontratakuje na odcinku kultury masowej. Tam właśnie znajduje się city Pszów stanowiące bazę startową w kosmos sukcesu grupy Łzy. Formacja fenomen, podobnie jak superkamanda Ich Troje, osiągnęła sukces z dala od wytartych szlaków showbiznesu. Oba bandy zaliczane są do nurtu nu-kiczu, co nie przeszkadza im targać masowym klientem. Czwarta odsłona fonograficzna Łez to mieszanka art rocka, popu i tekstów o okrutnym kochaniu. Nie moja estetyka, ale słuchając łzawej muzy, mam mniej myśli samobójczych niż przy Bajmie.
***
Bare
Szkocka diva to uosobienie muzycznej elegancji. Od czasów rozłamu w ekscentrycznym duecie Eurythmics, zarządzanym wspólnie z byłym małżonkiem, jej solowe wcielenie stało się synonimem soulowego wyrafinowania. Dwa poprzednie albumy lady Annie L. dotarły do dwunastu milionów serc pozostawionych przez ostatnie osiem lat w oczekiwaniu. Nowe rozdanie artystki jest zaprzeczeniem tezy, iż życie zaczyna się po czterdziestce. Otrzymujemy tu bowiem opowieści o przechodzeniu przez różne odcienie cierpienia. Jeśli nie chcesz, by dziecko wpadło w wakacyjną depresję, słuchaj w odosobnieniu.
****
CLAWFINGER
Zeros & Heroes
Tytuł piątej już płyty szwedzkich zawadiaków brzmi tak obiecująco, jakby zapowiadał kompaktowe wydanie relacji z posiedzeń komisji związanej z nagraniami DJ Michnika i występami solisty Rywina. Niestety, w wydaniu zamorskich kombinatorów nie ma tak gęstej dramaturgii jak we wspomnianym wyżej organie. Uznani za pionierów nu-metalu spawacze rapu, industrialu i ciężkiego czadu mają lekki kłopot z konstruktywnym popychaniem swej maszynerii w muzyczny postęp. Zafundowali nam piosenki dla ociężałych akustycznie.
***
ŁZY
Nie czekaj na jutro
Rybnicki Okręg Węglowy kontratakuje na odcinku kultury masowej. Tam właśnie znajduje się city Pszów stanowiące bazę startową w kosmos sukcesu grupy Łzy. Formacja fenomen, podobnie jak superkamanda Ich Troje, osiągnęła sukces z dala od wytartych szlaków showbiznesu. Oba bandy zaliczane są do nurtu nu-kiczu, co nie przeszkadza im targać masowym klientem. Czwarta odsłona fonograficzna Łez to mieszanka art rocka, popu i tekstów o okrutnym kochaniu. Nie moja estetyka, ale słuchając łzawej muzy, mam mniej myśli samobójczych niż przy Bajmie.
***
zŁa *, sŁaba **, dobra ***, bardzo dobra ****, wybitna ***** |
Więcej możesz przeczytać w 27/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.