Obywatelom wyjdzie to na zdrowie, gdy trupy powypadają z szaf
Prawa fizyki i przyrody są niezmienne. Akcja wywołuje reakcję, a silniejszy wypiera słabszego. Obóz rządzący pełen jajogłowych też to wie. Premier energicznie odparł sugestie o własnej dymisji wysunięte przez prezydenta. Co to była za noc, gdy razem ze zwierzchnikami cywilnych i wojskowych służb "tajnych i dwupłciowych" wskazywał prezydentowi jego miejsce?! Aż prosi się o jakieś nagranie! Byłaby to uczta dla miłośników erudycyjnych dysput o racji stanu, entuzjastów subtelnych analiz wpływu konstytucji na praktykę polityczną, admiratorów odważnych reform państwa, czy wreszcie - zwolenników skutecznych metod wyprowadzania gospodarki z kryzysu.
Premier za radą jajogłowych usunął paru skompromitowanych totumfackich. Uwolniona od kłopotliwego balastu rządowa balia ma nas przeprawić przez morze korupcji i recesji. Przed zapowiadanym rejsem do krainy szczęśliwości poborca Hausner podwyższył ceny biletów dla mas. Mamy płacić za marnotrawstwo rządu. Jak z rozbrajającą szczerością powiedziała "Trybunie" doradczyni ministra finansów prof. Elżbieta Chojna-Duch, nie można przywrócić do budżetu pieniędzy rozmaitych agencji państwowych, gdyż stoją za nimi "silne grupy nacisku oraz rzesze beneficjentów". Podatnicy nie stanowią w oczach rządu grupy, której musiałby się on bać. To tylko stado dojnych jeleni. Dla niepoznaki Hausner nada rządowi "nową, zatroskaną o los obywatela i gospodarki twarz", a premier - zaprezentuje siłę i konsekwencję w walce z korupcją, nieprawością i wszelkim złem.
Jajogłowi z SLD wymyślili, jak przekonać prezydenta, by siedział cicho. Następnie uzyskali głosy posłów. Teraz wykorzystując mass media, ślą wiadomości do narodu. Przesłanie jest proste. Za korupcję w Polsce odpowiadają prezydent ze swoim stowarzyszeniem Ordynacka oraz opozycja. Za katastrofę finansów publicznych - obywatele, płacący zbyt niskie podatki. Za recesję - mało obrotni przedsiębiorcy. Ale rząd się z tym wszystkim upora. Musi tylko mieć czas. Do końca kadencji w 2005 r. Musi też zabrać nam jeszcze więcej pieniędzy. Żeby było co marnować w instytucjach państwowych, agencjach, służbie zdrowia itd., itp.
Jajogłowi z SLD jednak przeoczyli, że prawa fizyki i przyrody są dla wszystkich takie same. Silniejszy wypiera wprawdzie słabszego, ale akcja wywołuje równie silną reakcję. Rządzący mogą się spodziewać odpowiedzi zaatakowanych. Nagrania z pamiętnej nocy w Pałacu Prezydenckim zapewne nie poznamy, ucieszy ono dopiero historyków. Ale inne trupy mogą powypadać z politycznych szaf. Mass media na pewno przyłożą do tego rękę. Wyjdzie to obywatelom na zdrowie, bo to rzeczywiście ostatni dzwonek, by III RP mogła sama się naprawić.
Premier za radą jajogłowych usunął paru skompromitowanych totumfackich. Uwolniona od kłopotliwego balastu rządowa balia ma nas przeprawić przez morze korupcji i recesji. Przed zapowiadanym rejsem do krainy szczęśliwości poborca Hausner podwyższył ceny biletów dla mas. Mamy płacić za marnotrawstwo rządu. Jak z rozbrajającą szczerością powiedziała "Trybunie" doradczyni ministra finansów prof. Elżbieta Chojna-Duch, nie można przywrócić do budżetu pieniędzy rozmaitych agencji państwowych, gdyż stoją za nimi "silne grupy nacisku oraz rzesze beneficjentów". Podatnicy nie stanowią w oczach rządu grupy, której musiałby się on bać. To tylko stado dojnych jeleni. Dla niepoznaki Hausner nada rządowi "nową, zatroskaną o los obywatela i gospodarki twarz", a premier - zaprezentuje siłę i konsekwencję w walce z korupcją, nieprawością i wszelkim złem.
Jajogłowi z SLD wymyślili, jak przekonać prezydenta, by siedział cicho. Następnie uzyskali głosy posłów. Teraz wykorzystując mass media, ślą wiadomości do narodu. Przesłanie jest proste. Za korupcję w Polsce odpowiadają prezydent ze swoim stowarzyszeniem Ordynacka oraz opozycja. Za katastrofę finansów publicznych - obywatele, płacący zbyt niskie podatki. Za recesję - mało obrotni przedsiębiorcy. Ale rząd się z tym wszystkim upora. Musi tylko mieć czas. Do końca kadencji w 2005 r. Musi też zabrać nam jeszcze więcej pieniędzy. Żeby było co marnować w instytucjach państwowych, agencjach, służbie zdrowia itd., itp.
Jajogłowi z SLD jednak przeoczyli, że prawa fizyki i przyrody są dla wszystkich takie same. Silniejszy wypiera wprawdzie słabszego, ale akcja wywołuje równie silną reakcję. Rządzący mogą się spodziewać odpowiedzi zaatakowanych. Nagrania z pamiętnej nocy w Pałacu Prezydenckim zapewne nie poznamy, ucieszy ono dopiero historyków. Ale inne trupy mogą powypadać z politycznych szaf. Mass media na pewno przyłożą do tego rękę. Wyjdzie to obywatelom na zdrowie, bo to rzeczywiście ostatni dzwonek, by III RP mogła sama się naprawić.
Więcej możesz przeczytać w 27/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.