Elżbieta Witek, bliska współpracowniczka Beaty Szydło może zastąpić Joachima Brudzińskiego na stanowisku szefa MSWiA, posłanka Bożena Borys-Szopa, to kandydatka na szefową resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, Dariusz Piontkowski – na szefa MEN, a wicepremier Piotr Gliński może objąć po Beacie Szydło kierownictwo Komitetu Społecznego Rady Ministrów.
Nowy skład rządu poznamy już w najbliższy wtorek. Ministrowie, którzy zastąpią polityków wybranych na europosłów mają spełniać tylko jedno kryterium – przeprowadzić swój resort przez czas wyborów do parlamentu. Mają zatem realizować przyjęte przez partię cele, nie generować kłopotów i łagodzić ewentualne napięcia, a w przypadku ministra finansów dodatkowo skutecznie poszukiwać pieniędzy na projekty, które przyczynią się do wygranej Zjednoczonej Prawicy w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Powyborczy układ sił
Rekonstrukcja nie zmieni układu sił w Zjednoczonej Prawicy. Z wyborów europejskich odrobię wzmocniona wyszła Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, chociażby dlatego, że jej kandydaci m.in. Patryk Jaki i Beata Kempa osiągnęli bardzo dobre wyniki w tych wyborach. Odrobinę osłabiony został premier Mateusz Morawiecki, który przed wyborami musiał się zmierzyć z publikacjami o swoim majtku. Ale nie są to na tyle istotne wydarzenia, by przełożyły się na zmianę układu sił w rządzie i koalicji. Głównie z tego powodu, że w Zjednoczonej Prawicy panuje przekonanie, iż wybory europejskie najbardziej wzmocniły samego Jarosława Kaczyńskiego, który w ostatnim tygodniu ruszył w Polskę by zaktywizować wyborców PiS i jak się okazało był w tym nadspodziewanie skuteczny.
Czytaj też:
Rząd w służbie partii i wyborów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.