Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o to, jak wyglądają polskie procedury na wypadek ataku na Ukrainę, odpowiedział, że jest pełen algorytm postępowania, w ramach którego podrywane są np. polskie i sojusznicze samoloty F-16, a także uruchamiane są „wszystkie systemy obrony rakietowej, przeciwpowietrznej”.
Dodał, że doszło do zmian, zmierzających do lepszej komunikacji ze społeczeństwem.
– Słychać latające polskie samoloty, co może budzić określony niepokój, dlatego potrzebna jest rzetelna informacja w tej sprawie – przekonywał minister.
Były dowódca GROM, gen. Roman Polko przyznaje, że polityka informacyjna wyraźnie się poprawiła, odkąd doszło do zmiany kierownictwa w ministerstwie obrony narodowej.
– Gdy eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej w Przewodowie, dopiero po kilkunastu godzinach dowiedzieliśmy się, co się stało. To karygodne, że po pół roku szczątki rakiety odnalazła przypadkowa spacerowiczka. W tym czasie mnożyły się teorie spiskowe, a ruskie trolle wykorzystywały sytuację do szerzenia dezinformacji – przypomina generał.
– Teraz informacje podawane są w sposób transparentny i uczciwy. Widać diametralną zmianę – uważa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.