Trzaskowski i Nawrocki „grillowani” przez Mentzena? „Sytuacja była patowa”

Trzaskowski i Nawrocki „grillowani” przez Mentzena? „Sytuacja była patowa”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen i Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen i Karol Nawrocki Źródło: PAP / Leszek Szymański / Radek Pietruszka / Piotr Nowak
Mimo że Sławomir Mentzen nie awansował do drugiej tury wyborów prezydenckich, nadal bierze w niej aktywny udział. Rozgrywa ją po swojemu, stawiając warunki Rafałowi Trzaskowskiemu i Karolowi Nawrockiemu. – Sytuacja była patowa dla obydwu kandydatów, bo decyzja o odrzuceniu zaproszenia Mentzena byłaby absolutnym błędem politycznym – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Agnieszka Kasińska-Metryka.

Sławomir Mentzen w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajął trzecie miejsce, zdobywając 14,81 proc. głosów, co oznacza, że kandydata Konfederacji poparło ponad 2,9 mln Polek i Polaków. I chociaż nie wszyscy wyborcy biorą sobie do serca wskazania polityków, pojawiły się pytania, komu – czy Rafałowi Trzaskowskiemu, czy Karolowi Nawrockiemu – Sławomir Mentzen udzieli poparcia i czy w ogóle zdecyduje się na tego typu deklarację.

Strategia Mentzena przyniesie skutek? „Duży znak zapytania”

Jak się okazało, polityk Konfederacji obmyślił plan, który pozwolił mu na to, aby wciąż aktywnie uczestniczyć w drugiej turze wyborów, mimo że jego nazwisko nie pojawi się na karcie do głosowania 1 czerwca.

– Sławomir Mentzen przyjął dobrą strategię – dobrą dla siebie, ponieważ nie wchodząc do drugiej tury wyborów prezydenckich, wciąż jest w centrum wydarzeń. Nadal cieszy się zainteresowaniem mediów, a przez to także uwaga wyborców jest skierowana właśnie na niego – mówi w rozmowie z „Wprost” prof. Agnieszka Kasińska-Metryka.

– Czy może rozdawać karty? Mam wątpliwości, bo po pierwsze elektorat Sławomira Mentzena jest wewnętrznie zróżnicowany. A po drugie: badania pokazują, że tylko pewna część wyborców – prawdopodobnie w okolicach 1/3, ewentualnie trochę więcej – bezpośrednio bierze pod uwagę wskazania lidera popieranej przez siebie partii. To, co robi Sławomir Mentzen, jest zatem bardzo sprytne politycznie i bardzo sprawne PR-owo. Ale czy jego działania mogą wpłynąć na ostateczny wynik? Tutaj jest duży znak zapytania – komentuje politolożka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

8-punktowa deklaracja kością niezgody? Mentzen dyktuje warunki

Sławomir Mentzen zaprosił kandydata KO i kandydata, którego popiera Prawo i Sprawiedliwość, do rozmowy na swoim kanale w serwisie YouTube. Zapowiedział także, że poprosi o podpisanie deklaracji, która jest zgodna z oczekiwaniami jego wyborców.

Dokument składa się z następujących punktów:

  1. Nie podpiszę żadnej ustawy, która podnosi Polakom istniejące podatki, składki i opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne dla Polaków.
  2. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej obrót gotówkowy i będę stał na straży polskiego złotego.
  3. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej swobodę wyrażania poglądów zgodnych z polską Konstytucją.
  4. Nie pozwolę na wysłanie polskich żołnierzy na terytorium Ukrainy.
  5. Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO.
  6. Nie podpiszę żadnej ustawy ograniczającej dostęp Polaków do broni.
  7. Nie zgodzę się na przekazywanie jakichkolwiek kompetencji władz Rzeczypospolitej Polskiej do organów Unii Europejskiej.
  8. Nie podpiszę ratyfikacji żadnych nowych traktatów unijnych osłabiających rolę Polski, np. poprzez osłabienie siły głosu lub odebranie prawa weta.

Karol Nawrocki jako pierwszy wyraził gotowość do rozmowy. „Przyjmuję zaproszenie i jestem gotowy do podpisania tych propozycji. Resztę omówimy u Pana na kanale. Do zobaczenia” – napisał szef IPN na portalu X (dawnym Twitterze – red.). W czwartek 22 maja Nawrocki podpisał wspomnianą deklarację.

Rafał Trzaskowski też przystał na propozycję rozmowy, która odbędzie się w najbliższą sobotę. – Mój konkurent Karol Nawrocki powiedział, że podpisze deklarację, którą Sławomir Mentzen przygotował. Ja nie wiem, co oni w tym PiS-ie mają z tym podpisywaniem szybko i w ciemno. Już jednego takiego prezydenta mamy. W związku z tym, panie Sławomirze, nie gwarantuję, że cokolwiek podpiszę, ale gwarantuję, że porozmawiamy szczerze – powiedział na wiecu w Sosnowcu.

Jak dodał prezydent Warszawy, „w wielu rzeczach możemy się zgodzić, w kilku na pewno się nie zgodzimy, ale otwarta debata to jest dokładnie to, czego potrzebujemy”.

Trzaskowski i Nawrocki „grillowani” przez Mentzena? „Zaczepno-konfrontacyjny”

– Sytuacja była patowa dla obydwu kandydatów, bo decyzja o odrzuceniu zaproszenia Mentzena byłaby absolutnym błędem politycznym, który byłby ogrywany jako strach przed politykiem Konfederacji. A to z kolei wygenerowałoby jeszcze większe zasięgi Mentzenowi, a jednocześnie osłabiłoby pozycję kandydata, który nie skorzystałby z możliwości rozmowy – ocenia prof. Kasińska-Metryka.