Jak zauważył Jan Artymowski, expose Donalda Tuska w Sejmie miało jeden główny cel. – Było ono skierowane przede wszystkim do posłów, polityków, działaczy oraz wyborców Koalicji Obywatelskiej, a także koalicjantów po to, żeby dać sygnał światu, że pan premier Tusk nie kapituluje, jak sam się wyraził, że nie ma zamiaru się wycofywać – stwierdził.
Zdaniem gościa programu Tusk chciał w ten sposób przeciąć spekulacje na temat swojej politycznej przyszłości, które nasiliły się po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. – Panuje dosyć powszechne przekonanie, że wybory prezydenckie zostały w dużej mierze przegrane za sprawą niepopularnego rządu i niepopularnego premiera – ocenił Artymowski, wskazując, że Tusk staje się obciążeniem dla Platformy.
Mimo to wymiana premiera wydaje się mało prawdopodobna. – Ta większość jest jednak tak krucha i napięcia w tej koalicji są tak duże, że wymiana premiera, czyli zupełnie nowe otwarcie rządowe, mogłoby tę koalicję rozsadzić – przyznał Artymowski.
Platforma nie ma następcy Tuska?
Pytany o potencjalnych następców Donalda Tuska w Platformie Obywatelskiej Artymowski wskazał na brak wyraźnych liderów. Rafał Trzaskowski po przegranych wyborach, „pewnie potrzebuje trochę czasu, żeby ochłonąć”. Z kolei Radosław Sikorski, choć „wychodzi stosunkowo najmniej poobijany” z kampanii, nie ma wystarczająco silnej pozycji w partii.
Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowych odcinków dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników korzystających z „WPROST PREMIUM”.
Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
