Werbowanie Kowala

Werbowanie Kowala

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. WPROST 
Szef MSZ Radosław Sikorski kilka miesięcy temu proponował Pawłowi Kowalowi stanowisko ambasadora Polski na Ukrainie – nieoficjalnie dowiedział się „Wprost”. Polityk PiS ofertę jednak odrzucił. Dziś jego nazwisko wraca w kontekście innej funkcji: ambasadora UE w Kijowie. Nominacja jest jednak mało prawdopodobna.
Do rozmowy między Sikorskim a Kowalem doszło jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, gdy nie było pewne, że ten ostatni dostanie miejsce na liście PiS. – Minister usłyszał od niego, że propozycja byłaby do rozważenia pod warunkiem, że nie oznaczałoby to transferu do obozu Platformy. Innymi słowy, musiałby się na to zgodzić Lech Kaczyński – twierdzi rozmówca „Wprost" w otoczeniu szefa MSZ. Politycy Platformy alternatywnie oferowali Kowalowi „jedynkę" na swoich listach do PE. Tę propozycję polityk PiS jednak odrzucił. – Ta druga propozycja pokazuje, że Platformie chodziło tylko o wyłuskanie Pawła – twierdzi jeden z wtajemniczonych w sprawę znajomych Kowala.

– Było trochę inaczej. Paweł był wtedy marginalizowany w PiS, sam nieraz na to narzekał. W tej sytuacji nasza propozycja wydawała się czymś naturalnym – zapewnia z kolei czołowy polityk PO.

Kowal ostatecznie nie wyjechał do Kijowa, bo Jarosław Kaczyński umieścił jego miejsce na liście do PE. Z ustaleń „Wprost" wynika, że MSZ nie zdążył nawet wysondować prezydenta, czy ten puściłby Kowala. Sam europoseł PiS nie chce rozmawiać na temat tamtej propozycji. – Nie jestem upoważniony do komentowania tej sprawy – mówi „Wprost".

Dziś nazwisko Kowala wraca w Platformie w kontekście innego stanowisko: ambasadora UE w Kijowie, o które zamierza zabiegać polski rząd. – Tym razem szanse są niewielkie, przecież Kowal dopiero co zdobył mandat europosła – przyznaje nasz rozmówca w PO. Problemem może być też wywalczenie w Brukseli samej funkcji. W Unii panuje bowiem niepisana zasada, że stanowisk ambasadorskich nie obsadzają kraje sąsiednie. – Nie jest to sztywny zakaz, więc wszystko jest możliwe, ale będzie bardzo ciężko – mówi „Wprost" jeden z dyplomatów.


Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost" - we wtorek już w kioskach!