SKOKI, czyli jak smoleńscy mściciele stali się lobbystami

SKOKI, czyli jak smoleńscy mściciele stali się lobbystami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Pospieszalski, fot. Newspix
SKOK płaci﹐ SKOK wymaga﹒ Czyli: jak doszło do tego, że apologeci IV RP i smoleńscy mściciele stali się lobbystami.
Hałasujcie! Diabli mnie biorą, gdy widzę, co dzisiejsze władze wyprawiają z ruchem SKOK!". Taki apel ukazał się 3 stycznia o godzinie 12 w prawicowym portalu wPolityce.pl. O co ten hałas? Ano o to, że  władza chce „przejąć oraz napaść się pieniędzmi" SKOK. Trzeba temu natychmiast przeciwdziałać.

„Być może, jak zaczniemy hałasować, to komuś w Trybunale Konstytucyjnym zadrży rączka i nie przyłoży się do  działań nieprzyzwoitych. Hałasujmy w obronie SKOK choćby tylko o to, aby  oni nie mieli nas już całkiem w garści!!!".

Wbrew pozorom to nie jest podsłuch z narady specjalistów od czarnego PR ani tajnego spotkania lobbystów głowiących się nad planem wywarcia nacisku na Trybunał Konstytucyjny, który na dniach rozpatrzy ważną dla interesów SKOK ustawę.

To apel krakowskiego dziennikarza Witolda Gadowskiego, jednego z najaktywniejszych prawicowych blogerów. Znacznie mniej znanego z łamów „Czasu Stefczyka". W tym elegancko wydawanym miesięczniku – między jednym a drugim reklamowym tekstem o wyższości SKOK nad bankami – bez trudu można odnaleźć obszerny felieton Gadowskiego.

O SKOK-ach czytaj w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", od poniedziałku w kioskach