Korwin-Piotrowska: Wojewódzki na aucie

Korwin-Piotrowska: Wojewódzki na aucie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kuba Wojewódzki (fot. Michal Czwarno / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Polacy obudzili się w świecie bez profilu Kuby Wojewódzkiego na Facebooku.
Wojewódzki wyrzucił za burtę swojej medialnej miłości ponad milion serc fanów bijących dla niego. Podobno dlatego, że miało to być wyrafinowane kółko różańcowo-adoracyjne, a wyszło jak zwykle, czyli był syf i mentalny Armagedon. Mafia kiboli, duch Smoleńska i brzydkie wyrazy, czego wrażliwa dusza showmana znieść nie mogła. Bo jak wiemy, on wszystkich kocha. Nawet Ukrainki, Kingę Rusin i Jarosława Kaczyńskiego.

Wątpiący niedowiarkowie jednak sprawdzili i obliczyli, że chamstwa było na profilu tyle, co kot napłakał. A więc poza newsem i darmowym PR przed kolejnym sezonem „X Factor” co było grane? Czyżby showman pokłócił się z agencją, która prowadziła profil, jak sugerowały gazety?

Bohater aferki w końcu stwierdził, że na profilu źli ludzie wieszali komercyjne linki i chcieli zarabiać pieniądze jego kosztem, co sześciolatek umie zablokować w minutę, bawiąc się ustawieniami profilu. A Kuba ma lat 50, do czego się przyznał, świata wirtualnego nie rozumie i wśród miliona przyjaciół na Facebooku nie było jednego, który by mu w tym pomógł.

Wersja z pozowaniem na ofiarę złych internautów nie wyszła. Zamiast hipermacho zobaczyliśmy obrażoną panienkę, która zabiera zabawki i idzie do innej piaskownicy. Bo na koniec showman zagroził, że do internetu powróci. Ciekawe, co na to medioznawca Wiesław Godzic przygotowujący książkę o Jakubie. Dowiemy się w kwietniu.

Tekst ukazał się w ostatnim numerze tygodnika "Wprost", który jest dostępny w formie e-wydania.

Ostatni numer "Wprost" także dostępny na Facebooku.