Skąd partie mają brać pieniądze?

Skąd partie mają brać pieniądze?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Premier opowiedział się za zakazem finansowania partii politycznych z budżetu. - Wydawanie pieniędzy publicznych nie zawsze odpowiada prawdziwym potrzebom partii politycznych – mówił Donald Tusk na konferencji prasowej.
Tylko, że powrót do idei zakazu finansowania partii z budżetu może być niemożliwy. Takiego projektu ustawy na pewno nie poprze koalicyjne PSL, które ma problemy finansowe za niewłaściwe rozliczenie kampanii z 2001 roku. Także PiS i SLD mówią "nie".

Kluczowe będzie więc stanowisko Ruchu Palikota. Trudno powiedzieć jednoznacznie, jak zachowa się ugrupowanie byłego polityka Platformy. Wątpliwe jednak, aby partia opozycyjna pomagała rządowi, bo to premier po przegłosowaniu ustawy ogłosiłby sukces. Za likwidacją lub przynajmniej czasowym wstrzymaniem subwencji opowiada się Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, ale głosy PO i SP nie dają większości w Sejmie.

Poza tym kluczową sprawą jest, skąd partie mają brać pieniądze na działalność. Można powiedzieć: ze składek i darowizn. Ale przy obecnym zaufaniu do polityków wpływy mogą nie być wystarczające. To oczywiście problem polityków, ale trudno w ciągu kilku miesięcy pozbawić partie środków na funkcjonowanie.

Wszystko wskazuje więc na to, że finansowanie partii z budżetu państwa pozostanie. Poza tym z tą sprawą jest jeszcze jeden problem: owszem, wydatki Platformy opisane przez "Newsweeka" mogą szokować, ale to tak naprawdę temat na kilka dni. Platforma i rząd dołują w sondażach, więc dzisiejsza reakcja premiera jest oczywista. Za miesiąc mało kto będzie pamiętać o sprawie. Partyjne wydatki nie wysadzą PO w powietrze. Mogą ją co najwyżej pogrążyć.

Rząd przyjął dzisiaj kilka projektów, m.in. ustawę o cudzoziemcach. Jednocześnie premier na konferencji prasowej powiedział, że Rada Ministrów II transzą deregulacyjną zajmie się prawdopodobnie za tydzień. W następną sobotę w Chorzowie odbędzie się jednak konwencja krajowa Platformy. Pytanie, czy premierowi opłaca się wzmacniać Jarosława Gowina.