Czejarek: Szlag mnie trafia, że dziennikarze roztaczali parasol ochronny nad PO

Czejarek: Szlag mnie trafia, że dziennikarze roztaczali parasol ochronny nad PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Czejarek (fot. ŁUKASZ PŁOCKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Roman Czejarek, szef Lata z Radiem i dziennikarz Polskiego Radia powiedział w rozmowie z Magdaleną Rigamonti, że "szlag go trafia, ze dziennikarzy przymykają oczy na tak wiele rzeczy". Jako przykład podał "parasol ochronny", który miał być roztaczany przez dziennikarzy nad Platformą Obywatelską.
Magdalena Rigamonti: Jakie pan ma poglądy polityczne?

Roman Czejarek:
Takie, że nie wiem, na kogo miałbym teraz głosować. Szlag mnie trafia, że dziennikarze przymykają oczy na tak wiele rzeczy.

Na przykład, na jakie?


Na takie, że tak wielu dziennikarzy tak długo otaczało parasolem ochronnym Platformę Obywatelską. Sporej grupie dziennikarzy było po prostu wygodnie, żeby PO rządziła, bo gwarantowała jakąś normalność, a może inaczej - mniejsze zło.

O sobie też pan mówi?


Też. Pracowałem przez jakiś czas w TVN i spora część z nas  mówiła: nie wbijajmy im szpili, bo lepiej niech rządzą oni niż PiS. Teraz gdyby ci sami ludzie mogli wybrać kogoś innego, to by wybrali, ale nie ma kogo wybierać. [...]

Przepraszam za złotą myśl, ale mi się przypomniała: " Dziennikarstwo polega również na tym, że żyje się życiem innych ludzi”. Pan też tak ma?


Mam. Przecież ja z tymi gwiazdami Lata z Radiem spędzałem każde wakacje. Na pewno też miałem taki syndrom, który ma Marek Niedźwiecki, że nie było nic poza radiem. Niech pani sobie wyobrazi, że ktoś Niedźwiedziowi zabiera radio. Straszne, ale wydaje mi się, że stanąłby na dachu i zastanawiał się, co dalej, skoczyć, czy nie. To jest superfacet ale nie ma życia... Przez wiele lat żyłem podobnie. Rodzinę założyłem kilka lat temu, bo wcześniej nie było kiedy. Tak mi to radio wypełniało życie, tak mi się wydawało, że jestem ważny i potrzebny, że wpadłem w kołowrót. Myślałem: beze mnie to się rozsypie i zawali. Teraz wiem, że się nie zawali. I to prawda, żyłem życiem Krawczyka, Czerwonych Gitar, Happy Endu, Piaska. Z niektórymi jestem bardzo zakumplowany, z niektórymi trzymam dystans. Jak się z kimś gra ponad sto koncertów, śpi się w tych samych hotelach, razem je, spędza czas, to wiadomo w zasadzie wszystko - kto oszukuje, kto kradnie, kto zdradza żonę, kto pije, a kto jest krystalicznie porządnym człowiekiem. Nic się nie da ukryć. Za kulisami wchodzi się w relacje, rozmawia się o sprawach, które w normalnej sytuacji mówi się tylko najbliższej osobie.

Teraz mam rodzinę, wydaję mi się, że nabrałem do tego dystansu, mój starszy synek ma cztery lata, zadaje mi pytania, które sprowadzają mnie na ziemię. Wiem, że nie ma co się szarpać. Zresztą, za rok będą wybory i może wszystkich nas z tego radia wykopią. Na razie machina działa. Lato z Radiem to samograj i jeśli ktoś nie zrobi poważnego błędu, to przez najbliższe 15 lat wszystko będzie chodzić jak w zegarku. Byleby politycy nie chcieli wymieniać wszystkich trybików na raz.

Boi się pan polityków?

Kilku się boję. Przez długi czas pracowałem w Sygnałach Dnia i rozmawiałem z nimi codziennie na antenie. Przed wejściem zawsze wydawali się bardzo fajni i mądrzy. Ci, których się boję też.

Którzy?

Na przykład Jarosław Kaczyński. Choć bywał bardzo rzadko, bo ma problemy z porannym wstawaniem. Ale kiedy przestępował próg studia, a za nim trzech ochroniarzy, zmieniał się w kogoś innego. Śmiałem się, że przed radiem stoi wyrzutnia przeciwlotnicza i zagłuszarka fal radiowych... A przecież dla mnie  dziennikarza najważniejsze jest to, by rozmowa, którą prowadzę wyszła jak najfajniej. I bez znaczenia jest fakt, czy na przeciwko siedzi premier Miller, Kaczyński czy Tusk. Potem tylko, gdy wygrywa jedna albo druga partia ci panowie premierzy przysyłają do mediów publicznych swoich namiestników, a ci z kolei z reguły zaczynają swoją pracę od czystek.

Cała rozmowa dostępna jest w najnowszym numerze tygodnika "Wprost"

Najnowszy numer "Wprost" jest    dostępny w formie e-wydania. 
Najnowszy "Wprost" jest  także    dostępny na Facebooku. 
"Wprost" jest dostępny również     w wersji do słuchania. 

Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem    E-kiosku 
Oraz na    AppleStore     i    GooglePlay