Co zawierają tajne akta Macierewicza?

Co zawierają tajne akta Macierewicza?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdjęcie ilustracyjne z tygodnika, ZDJĘCIA: JACEK WAJSZCZAK/REPORTER, KRZYSZTOF ŻUCZKOWSKI/FORUM, BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI/PAP
„Wprost” ma ściśle tajne dokumenty komisji Antoniego Macierewicza, która pisała raport z weryfikacji WSI. Materiały, w których negatywnie opisywany jest obecny prezydent, wyciekły już w 2007 r. W związku z publikacją „Wprost” Prokuratura Okręgowa w Warszawie, po trwającym kilka godzin postępowaniu sprawdzającym, wszczęła śledztwo w sprawie wycieku ściśle tajnych dokumentów.
47 stron z adnotacjami „ściśle tajne”, „egzemplarz pojedynczy” – tak wygląda materiał, w którego posiadaniu jesteśmy. To pierwszy twardy dowód, że z komisji Macierewicza wyciekły dokumenty, które w 2007 r. były podstawą stworzenia tzw. aneksu do raportu z weryfikacji WSI.

Przypomnijmy. Główny raport Macierewicza został opublikowany w połowie lutego 2007 r. Weryfikacja WSI trwała jednak nadal. Niemal od razu Macierewicz i jego ludzie zabrali się do pisania aneksu do raportu, który miał być rozszerzeniem opublikowanego dokumentu. W październiku 2007  r. aneks trafił do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ten jednak nie zdecydował się go ujawnić.  Dokument do dziś pozostaje ściśle tajny i znajduje się w Kancelarii Prezydenta.

Co jest w ściśle tajnych dokumentach?

Przywoływane są wysłuchania przed komisją Macierewicza, które odbywały się w maju 2007, czyli już po publikacji głównego raportu z weryfikacji WSI. W przypisach do dokumentów, które ma „Wprost”, przywoływane są konkretne nazwy teczek, m.in. „Firmy polskie”, „Handlarze”, „Rynki”, „Indie”, „Sprawa problemowa Pestka”. – To są wszystko teczki z oddziału szóstego. Takie właśnie były ich tytuły. Nazwy, nazwiska, daty, okoliczności są prawdziwe. Fakty się zgadzają. To są poważne sprawy i nie ma tu lipy. Mówię o faktach, a nie o interpretacjach, które również znajdują się w papierach, które mi pokazujecie. W jednym z przypisów znajdują się nawet słowa z mojej notatki – usłyszeliśmy od byłego oficera kontrwywiadu.

– Jednego nie rozumiemy. To są bardzo ciekawe materiały. Dlaczego te kwestie nie zostały przedstawione w głównym raporcie Macierewicza, który publikowano w lutym 2007 r.? – pytamy tę samą osobę.

– Dobre pytanie. Macierewicz i jego zespół od początku byli zainteresowani gospodarczymi przedsięwzięciami WSI. Z tego, co wiem, szef „szóstki” był wysłuchiwany przez Macierewicza na samym początku, już jesienią 2006 r., zaraz po gen. Marku Dukaczewskim. Tyle że weryfikatorzy niewiele mogli zrobić. Wytłumaczenie jest dość zabawne. Otóż weryfikacja toczyła się w bałaganie i sprinterskim tempie. Dopiero po publikacji głównego raportu weryfikatorzy wpadli na to, że oddział szósty w oddzielnym pokoju ma dość zasobne archiwum – odpowiada rozmówca z kontrwywiadu. Archiwum oddziału było spore, papiery gromadzono w szafach pancernych. Kwatermistrzostwo WSI utyskiwało nawet, że szaf w oddziale szóstym jest zbyt wiele i grozi to zawaleniem stropu w budynku przy ulicy Oczki w Warszawie. Do teczek w archiwum „szóstki” trafiały papiery związane z firmami zbrojeniowymi, ich przedsięwzięciami, procesami koncesyjnymi, dokumenty na temat postaci z branży. Wszystko było podzielone i posegregowane tematycznie.

Na celowniku: Komorowski

Z dokumentów widać, że weryfikatorzy WSI próbowali dobrać się do skóry Bronisławowi Komorowskiemu. Czym? Nagraniami z WSI i kwestią spotkań z handlarzami bronią. Według weryfikatorów obecny prezydent Bronisław Komorowski patronował podejrzanej fundacji, która wyłudzała pieniądze Wojskowej Akademii Technicznej, używał materiałów WSI do niszczenia podwładnych. Wreszcie miał kontakty z międzynarodowymi handlarzami bronią o fatalnej reputacji. Fragment z dokumentu: „Wojskowe Służby Informacyjne, które odpowiedzialne były za kontrwywiadowczą osłonę technologii rozwijanych w ramach projektów badawczych na Wojskowej Akademii Technicznej, same przekazały je w obce ręce. Odpowiedzialność za to ponosi nie tylko ówczesny szef WSI, ale także były szef MON. Bronisław Komorowski w sposób szczególny traktował wszystkie kwestie związane z Wojskową Akademią Techniczną i interesami tej uczelni. Działo się tak zwłaszcza w okresie, gdy kierownictwo w WSI sprawował gen. Tadeusz Rusak”.

Obszerne fragmenty ściśle tajnych dokumentów dotyczą handlu bronią, przedsięwzięć gospodarczych WSI, powiązań polskich i rosyjskich firm zbrojeniowych oraz kontaktów ludzi WSI z mafią.

Biuro prasowe prezydenta: To kolejny skandal w tzw. sprawie raportu WSI

Po publikacji tygodnika „Wprost” Joanna Trzaska-Wieczorek, szefowa prezydenckiego biura prasowego, stwierdziła, że „ujawnienie tajnych informacji jest kolejnym skandalem w tzw. sprawie raportu WSI”. – Należy oczekiwać, że prokuratura tym razem - w przeciwieństwie do wcześniejszych skandali związanych z raportem - podejmie odpowiednie działania. W kontekście artykułu „Wprost” jeszcze większe wątpliwości budzi bierność prokuratury w sprawach związanych z raportem WSI – powiedziała Trzaska-Wieczorek. Zaznaczyła przy tym, że Bronisław Komorowski, podobnie jak wcześniej Lech Kaczyński, zdecydował, aby nie ujawniać aneksu do raportu z likwidacji WSI.

Po publikacji „Wprost” prokuratura wszczęła śledztwo

Po tym jak „Wprost” poinformował, że jest w posiadaniu tajnych dokumentów komisji Macierewicza dotyczących weryfikacji WSI, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, po trwającym kilka godzin postępowaniu sprawdzającym, wszczęła śledztwo ws. wycieku ściśle tajnych dokumentów, o czym poinformował jej rzecznik Przemysław Nowak. Powiedział, że zachodzi „uprawdopodobnione podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa”, a śledztwo wszczęto w sprawie „zaistniałego na przełomie lipca i sierpnia 2014 r. w nieustalonym miejscu ujawnienia informacji niejawnych o klauzuli 'ściśle tajne' zawartych w materiałach będących podstawą stworzenia tzw. aneksu do raportu z weryfikacji WSI”. Nowak zaznaczył, że prokuratura jest w kontakcie z redakcją „Wprost” w celu uzyskania tych materiałów.
W najbliższym numerze "Wprost" obszerny blok tematyczny poświęcony tej sprawie – osiem dużych artykułów, wywiady, opinie i skany dokumentów, który w wersji elektronicznej można  przeczytać tutaj

http://ewydanie.wprost.pl/

"Wprost" w wersji na Androida jest dostępny tu:
https://play.google.com/ store/apps/ details?id=com.paperlit.and roid.wprost

"Wprost" dla użytkowników Apple:
http://itunes.apple.com/ pl/app/tygodnik-wprost/ id459708380?mt=8

"Wprost" można czytać także dzięki aplikacji na Facebooku:
https://apps.facebook.com/tygodnikwprost/?fb_source=search&ref=ts