We wtorek nad ranem – w okolicy, która jest chętnie uczęszczana przez ludzi – przypadkiem odkryto niebezpieczny przedmiot. Służby wkrótce zarządziły w centrum stolicy ewakuację.
Warszawa. Ewakuacja 150 osób
W rozmowie z Wirtualną Polską młodszy aspirant Jakub Pacyniak – oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I – przekazał, że służby niezwłocznie zabezpieczyły przedmiot, by nikt z osób postronnych nie miał do niego dostępu.
Poinformował też, że z okolicznych budynków ewakuowano „około 150 osób”.
Pozostaje jednak najważniejsze pytanie – czym było znalezisko, które wymusiło na służbach tak pilną reakcję? – Najprawdopodobniej był to niewybuch z czasów II wojny światowej – wskazuje cytowany przez wp.pl mł. asp. Pacyniak. Gdy funkcjonariusze zdali sobie z tego sprawę, wezwali na miejsce patrol saperski. Ten natomiast „zabrał (...) przedmiot przypominający pocisk do neutralizacji”.
Niedługo później wszyscy ludzie mogli powrócić do swoich mieszkań czy zacząć korzystać z okolicznych usług.
Niewybuchów nie wolno rozcinać czy uderzać łopatą. Po latach zachowują swoje właściwości
Co i rusz na terenie naszego kraju znajdowane są groźne niewybuchy, mające ponad 70 lat (zwykle pochodzą bowiem z czasów II wojny światowej). Ze względu na to, jakie materiały wykorzystuje się w technice wojskowej, pomimo upływu lat dawne pociski po wielu, wielu latach zachowują swoje właściwości wybuchowe i mogą stwarzać duże zagrożenie dla ludzi, zwierząt czy infrastruktury.
Gdy więc tylko znajdziemy niewybuch, musimy o tym powiadomić policję. Udający się na miejsce patrol zabezpieczy okolicę i zawiadomi odpowiednią jednostkę wojskową. Ta zwykle wydobywa pocisk, a następnie przewozi go na poligon i neutralizuje w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach. Całkowicie zakazanym jest zbliżanie się do niewybuchów, a tym bardziej zabieranie ich ze sobą. Takie działanie może nieść ze sobą bardzo duże niebezpieczeństwo. Niewybuchów kategorycznie zabrania się podpalać, kopać czy uderzać łopatą lub rozcinać.
Nie wolno też odejść z miejsca, gdzie znaleźliśmy pocisk czy bombę, bo ta może później eksplodować.
Czytaj też:
Polacy nagminnie wyrzucają je do kosza. Ja nie popełniam tego błędu i oszczędzam krocieCzytaj też:
Zbiornik w Stroniu Śląskim nie wytrzymał. Jest oświadczenie Wód Polskich