Pseudoreferenda w okupowanej Ukrainie. Doradca Zełenskiego wzywa do „natychmiastowej” reakcji

Pseudoreferenda w okupowanej Ukrainie. Doradca Zełenskiego wzywa do „natychmiastowej” reakcji

Mychajło Podoliak
Mychajło Podoliak Źródło: Twitter / Mychajło Podoliak
Zapowiedź separatystów, którzy zamierzają na terytoriach Ukrainy przeprowadzić pseudoreferenda, spotkała się ze stanowczymi reakcjami przedstawicieli UE i NATO. Mychajło Podolak wzywa Ukraińców do zachowania czujności.

Separatyści w Doniecku, Ługańsku, Chersoniu i Zaporożu zapowiedzieli pseudoreferenda dotyczące przyłączenia tych okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Głosowania mają odbyć się w dniach 23-27 września. „Ukraińcy na okupowanych terytoriach powinni zachować czujność” – napisał w mediach społecznościowych Mychajło Podolak. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ostrzegł także obywateli, że nie powinni podawać swoich danych „obcym”.

„Udział w »referendach« zostanie zakwalifikowany jako naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy” – dodał w dalszej części wpisu w mediach społecznościowych. Wezwał społeczność międzynarodową do natychmiastowej odpowiedzi na zapowiedź prokremlowskich separatystów, w tym do wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji.

Pseudoreferenda w Ukrainie. Reakcja NATO i UE

Głos w sprawie zabrał m.in. sekretarz generalny NATO. Jens Stoltenberg potępił „pozorne referenda” jako „dalszą eskalację” wojny w Ukrainie. Wyraźnie zaznaczył, że nie ma podstaw prawnych do przeprowadzenia głosowania.

potępia planowane nielegalne „referenda”, które stoją w sprzeczności z zasadami prawa i demokratycznie wybranymi władzami ukraińskimi, naruszają niezależność, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy oraz rażąco naruszają międzynarodowe prawo – powiedział z kolei Josep Borrell. Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa stanowczo oświadczył, że wyniki głosowań, które planują przeprowadzić separatyści, nie zostaną uznane przez państwa członkowskie

Czytaj też:
Rosja ogłasza „referenda” na okupowanych terenach. Reakcja władz Ukrainy i Polski