Dmitrij Pieskow zbył dwa kluczowe pytania. „Nic o tym nie wiem”

Dmitrij Pieskow zbył dwa kluczowe pytania. „Nic o tym nie wiem”

Dmitrij Pieskow
Dmitrij Pieskow Źródło:Shutterstock / Viiviien
Czy Rosja zamierza zamknąć granice, a także wprowadzić stan wojenny na części swojego terytorium? Na te pytania w bardzo oszczędny sposób odpowiedział rzecznik Kremla.

W ubiegłym tygodniu Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację. – Podpisałem dekret, ponieważ musimy chronić Rosję, jej suwerenność i integralność terytorialną. Musimy zapewnić naszym obywatelom pełne bezpieczeństwo – stwierdził, zakłamując rzeczywistość.

Po decyzji prezydenta na ulice Rosji wyszli obywatele. Protesty, które odbywały się m.in. w Moskwie i Petersburgu, były agresywnie tłumione przez tamtejszych funkcjonariuszy. Wiele osób zaczęło szukać sposobu na wydostanie się z kraju, a w rosyjskich wyszukiwarkach rekordy popularności zaczęła bić fraza „jak wyjechać z Rosji?”. Popularne stały się również hasła: „odroczenie z wojska”, „gdzie można wyjechać z Rosji bez wizy?”, „jak wyjechać z Rosji bez pieniędzy?”.

Rosja zamknie granice? Pojawiła się nieoficjalna data

Niezależny portal Nowaja Gazieta. Europa podał, że po ogłoszeniu częściowej mobilizacji z Rosji wyjechało ponad 260 tys. mężczyzn, a skala zjawiska miała wywołać dyskusje na Kremlu. Z medialnych spekulacji wynika, że obecnie siły bezpieczeństwa i ministerstwo obrony chcą przekonać Putina do „zamknięcia granic, zanim będzie za późno”. Spekuluje się, że ta decyzja miałaby dotyczyć mężczyzn w wieku poborowym. Pojawiła się także nieoficjalna data – 28 września.

O to czy Rosja faktycznie planuje zamknąć granice, a także wprowadzić stan wojenny na części swojego terytorium, był pytany Dmitrij Pieskow. – Nic o tym nie wiem. Na razie nie podjęto żadnych decyzji – powiedział krótko rzecznik Kremla, którego słowa cytuje agencja TASS.

Warto jednak przypomnieć, że czołowi rosyjscy politycy na kilka dni przed inwazją na Ukrainę przekonywali, że wojska podległe nie zaatakują sąsiedniego państwa. Z kolei w pierwszej połowie września, niedługo po głośnej porażce Rosjan w obwodzie charkowskim, rzecznik Kremla, stwierdził, że „kwestia pełnej lub częściowej mobilizacji nie jest omawiana na Kremlu". – W tej chwili nie, to nie wchodzi w rachubę – powiedział.

Czytaj też:
Ukrywane spotkanie Putin-Łukaszenka. „Nie będziemy tolerować upokorzenia”