W poniedziałek 31 października Rosja ponownie uderzyła w ukraińską infrastrukturę energetyczną w wielu obwodach kraju, m.in. w Kijowie i w Charkowie. W wyniku ostrzałów 13 osób zostało rannych. Poniedziałkowy ostrzał stał się okazją do kpin dla Dmitrija Miedwiediewa, wiceprzewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
„W Ukrainie odkryto dziwne wzory, które nie pasują do współczesnej nauki wojskowej i inżynieryjnej. Im lepiej, według ukraińskich mediów, działają tam siły obrony powietrznej, tym gorsze jest zaopatrzenie kraju w prąd i wodę. Wymagane przemyślane zbadanie ustalonego paradoksu” – napisał Miedwiediew. Do wpisu dołączył nagranie przedstawiające rosyjski okręt wojenny, który wystrzeliwuje pocisk manewrujący na cel w Ukrainie.
Ostrzał w Ukrainie. Mieszkańcy stoją w kolejce po wodę
W poniedziałek Rosjanie wystrzelili ponad 50 pocisków, z których ukraińskie siły zbrojne zestrzeliły 44. Według premiera Ukrainy Denysa Szmyhala w dziesięciu regionach kraju 18 obiektów zostało uszkodzonych przez wrogie rakiety i drony.
Pociski manewrujące zostały wystrzelone z rosyjskich samolotów Tu-90 i T-60 lecących na północ od Morza Kaspijskiego i rejonu Rostowa. Trafiały w cele w obwodach kijowskim, zaporoskim i charkowskim, a także w rejonie Mikołajowa, Lwowa, Żytomierza, Kropywnyckiego i Czerniowców.
Wieczorem w Kijowie całkowicie przywrócono zasilanie 350 000 mieszkań i zaopatrzenie w wodę – poinformowała ukraińska firma energetyczna DTEK. Wcześniej mer Witalij Kliczko przekazał też, że 80% mieszkańców stolicy jest pozbawionych wody po atakach rosyjskich rakiet na infrastrukturę krytyczną w Kijowie i w całym kraju. Mieszkańcy miasta ustawili się w kolejce do pomp z wodą.
twitterCzytaj też:
Były prezydent Rosji uderzył w „degeneratów z polskiego MSZ”. Jest odpowiedź z PolskiCzytaj też:
Wojna w Ukrainie. Atak na biuro Miedwiediewa. Przez okno wleciał koktajl Mołotowa