Rzecznik prezydenta Rosji – Władimira Putina – skomentował warunek, jaki postawili Moskwie europejscy przywódcy. Podczas spotkania w Kijowie, w którym uczestniczyła głowa Ukrainy – Wołodymyr Zełenski – nawiązali połączenie internetowe z przywódcą Ameryki – Donaldem Trumpem.
Premier Donald Tusk, który jest też jednym z liderów „koalicji chętnych”, w trakcie konferencji prasowej 10 maja, w której uczestniczyli także pozostali europejscy przywódcy, zapowiedział, że jeśli Rosja odrzuci propozycję pokojową, to państwa będą gotowe na „wzmocnienie sankcji i do dalszego jednoczenia się całego Zachodu wokół Ukrainy w jej walce o niepodległość”. Rozejm ma rozpocząć się w poniedziałek i potrwać co najmniej 30 dni. W tym czasie walki w powietrzu, na morzu i lądzie mają zostać przerwane.
Co na to Moskwa?
Pomysł ten nie spodobał się Rosjanom. Głos w sprawie zabrał Pieskow. – Słyszymy z Europy wiele sprzecznych wypowiedzi. Są one – ogólnie rzecz biorąc – raczej konfrontacyjne niż zmierzające do odnowienia naszych relacji. Nic ponadto – skwitował, cytowany przez brytyjsko-kanadyjską agencję Reutera (za rosyjskim Interfaxem).
W ocenie rzecznika Putina kraj, jakim jest Rosja, „bardzo trudno odizolować”. – Stanowi bardzo dużą część świata – stwierdził. Dodał, że państwo „skutecznie rozwija relacje z dużą liczbą innych krajów we wszystkich obszarach, gdzie istnieje zainteresowanie współpracą z Rosją”.
twitterCzytaj też:
Polacy utknęli w Pakistanie. „Przewodnik jest u kresu wytrzymałości”Czytaj też:
Polka zabita przez Afgańczyka. Pracowali razem w sklepie odzieżowym